Fabuła nowej książki Marie Lu koncentruje się na grze, w której ludzie trafiają do wirtualnej rzeczywistości.
Hakerka
Życie Emiki Chen nie jest łatwe. Ledwo starcza jej pieniędzy na życie, a sytuacji nie ułatwiają długi, które odziedziczyła po śmieci ojca. Dodatkowo w policyjnych rejestrach kobieta widnieje jako hakerka. Chen żyje w świecie, w którym społeczeństwo jest uzależnione od gry Warcross. Taka forma rozrywki pozwala użytkownikom być kim tylko zapragną i robić wszystko, co tylko przyjdzie im do głowy. Za każdą aktywność zdobywa się punkty podwyższające miejsce graczy w rankingu. Wyższe miejsce oznacza większą liczbę przywilejów. Bohaterka, używająca fałszywego konta, nie może budować swojej pozycji. Emika wykorzystuje wirtualny świat przede wszystkim do poszukiwania graczy zajmujących się nielegalną działalnością, jednak nie przynosi jej to wielkich zysków. Szukając szybkiego zarobku, postanawia włamać się do gry podczas Międzynarodowych Mistrzostw Warcross. Jej plan kończy się jednak niepowodzeniem, a bohaterka niespodziewanie staje się światową sensacją. Kobieta obawia się jednak, że wkrótce skończy w więzieniu. Pewnego dnia Emika odbiera telefon od samego twórcy Warcrossa – Hideo Tanaki. Mężczyzna składa bohaterce propozycję odnalezienia osoby, która chce przerwać grę.
Świat wirtualny
Z motywem wirtualnej rzeczywistości, będącej dla ludzi możliwością zapomnienia o trudach codziennej egzystencji, spotkaliśmy się w literaturze nie raz. Przykładami, które przychodzą mi na myśl są: książka Ready Player One lub cykl Droga Szamana. Czytając powieść Marie Lu, nie miałem jednak wrażenia obcowania z powielonym po raz kolejny schematem. Autorka szczegółowo opisuje świat, w którym przyszło żyć bohaterom i można odnieść wrażenie, jakby właśnie taka przyszłość była możliwa. Jest to fascynująca perspektywa, jednak z drugiej strony wywołuje ona niepewność i przedstawia niebezpieczeństwa mogące wyniknąć z poświecenia życia na wirtualną rzeczywistość. Świat rzeczywisty również został bardzo dobrze przedstawiony. Różni się on diametralnie od wirtualnego, jednak oba dobrze ze sobą współgrają. Postać głównej bohaterki również przypadła mi do gustu. Emika jest rozsądna, nie robi niczego sprzecznego z logiką i doskonale wie, czego chce. Kiedy coś jej się nie udaje, nie chowa się w kąt i nie płacze. Zastanawia się, jak wybrnąć z sytuacji i przetrwać. Poza tą bohaterką interesująca jest również postać twórcy gry Warcross oraz nieznajomego, który chce doprowadzić do jej zakończenia. Reszta bohaterów stanowi raczej tło dla wspomnianych postaci. W książce, poza dużą ilością akcji oraz poszukiwaniami tajemniczego hakera, znajdziemy również wątek miłosny. Został on jednak przedstawiony w subtelny sposób, dlatego nie mogę uznać jego istnienia za minus. W mojej opinii książka jest niestety bardzo przewidywalna, z wyłączeniem zwrotu akcji występującego na końcu powieści.
Podsumowanie
Warcross jest ciekawą powieścią, osadzoną w szczegółowo przedstawionej rzeczywistości. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że właśnie taka przyszłość może czekać ludzkość. Główną bohaterkę polubiłem od razu, kibicowałem jej na każdym kroku. Mimo przewidywalnej fabuły, książkę czyta się szybko i przyjemnie. Polecam ją szczególnie miłośnikom autentyczne przedstawionych wizji przyszłości, która może czekać rodzaj ludzki.