To prawda, że kobiety Gotham trzymają się razem. Kiedy zło pojawia się w mieście, Ptaki Nocy muszą stawić mu czoła. I robią to z impetem.
A skąd one tutaj?
Najpierw był film o wdzięcznym tytule: Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn), dzieło Cathy Yan, które – co prawda – nie podbiło serc wszystkich fanów DC, ale zaznaczyło obecność nowych bohaterek w międzynarodowej popkulturze. Później pojawiła się książka, której scenarzystką została legendarna Gail Simone (Batgirl, Secret Six), a rysownikiem Brazylijczyk Ed Benes (Superman, Justice League of America). Taki duet to, jak się szybko okazało, prawdziwa petarda i uwierzycie w to, patrząc chociażby na okładkę! Trzy piękne kobiety przyciągną wzrok zarówno czytelników, jak i czytelniczek. A to dopiero przedsmak zabawy. Fabularna opowieść została podzielona na kilkanaście zeszytów. Wydawnictwo zadbało, aby polscy czytelnicy dostali pełną wersję amerykańskiej propozycji Birds of Prey: Murder&Mystery.
My się Was nie boimy
W komiksie poznajemy piękne kobiety – Barbarę Gordon (aka Oracle), Dinah Laurel Lance (aka Black Canary) oraz Helenę Bertinelli (aka Huntress). Bohaterki są zmotywowane, aby walczyć ze złem, pomimo że obecnie przyjmuje ono różne formy. Mózgiem wszystkich operacji jest Oracle, która – po postrzeleniu przez Jokera – porusza się na wózku inwalidzkim. Tropienie przestępców to jej główny motywator. Ptaki Nocy walczą jednak nie tylko z przestępcami, ale i innymi bohaterami świata DC: Lady Shivą (Richard Dragon) czy Cheshire (New Teen Titans). Urok komiksu (i jego głównych bohaterek) sprawia, że czytelnikowi nie brakuje męskich protagonistów, ale jakby jakaś czytelniczka chciała pooglądać męskie klaty, są… Savant i Creote. W feministycznym świecie DC nie mogą oni jednak swobodnie realizować swoich założeń.
(Nie)subtelne piękno
Benes przygotował komiks z największą dbałością o szczegóły. Należy wyróżnić porywające wizualnie sceny akcji, mimikę twarzy bohaterów czy tło. Kobiety, zwizualizowane przez artystę, są zjawiskowo piękne. Każda z nich eksponuje swoje kształty, które mogą łatwo pobudzić wyobraźnię czytelnika. Erotyka w bardzo wielu formach pojawia się niemalże w każdej sytuacji w książce. Na wielu kadrach widać piersi, pośladki, brzuchy, nogi w różnych, również nienaturalnych, pozycjach (jak wspomina Damian Maksymowicz we wstępie, charakterystycznym elementem rysunków Benesa jest poza „na złamany kręgosłup”). Kadry, mimo że zachwycające, są przeseksualizowane, co może mieć wpływ na zainteresowanie odbiorcy. Mając przed sobą komiks o bogatej fabule (co było założeniem Simone) i ilustracjami inspirowanymi rozkładówkami Playboya (autorstwa Benesa) możemy zastanawiać się, jak bardzo zmotywowani do współpracy musieli być twórcy, że zdecydowali się na tak niecodzienne połączenie. Maksymowicz wspomina, że krytyk komiksów była początkowo bardzo powszechna: „Bohaterki […] określano zarówno jako zmysłowe, jak i zdzirowate”. Z jednej strony mamy bowiem prawie nagie bohaterki, z drugiej – wizję kobiety niezależnej. Feminizm i seksizm w jednym komiksie? A kto im zabroni!
Nic do ukrycia
Wydawnictwo Egmont zadbało o czytelnika w każdym calu. Komiks jest pięknie wydany, a ilość detali sprawia, że można go czytać wielokrotnie. Nim zapoznamy się z główną fabułą, możemy przypomnieć sobie biografie bohaterek, które znajdują się na końcu komiksu. Wydawca zadbał o to, żeby znalazły się tam najpotrzebniejsze informacje, które pozwolą każdemu czytelnikowi zrozumieć świat, w którym żyją Ptaki Nocy. Pomimo że komiks ma prawie trzysta stron, nie znajdziemy w nim wielu dodatków – jest wprowadzenie i wspomniana już charakterystyka bohaterek. Co ciekawe, na ostatniej stronie komiksu, po biogramach bohaterek, po raz pierwszy pojawia się jeszcze jedna ważna kobieca postać z uniwersum DC. Wydawać by się mogło, że skoro poświęcona została jej cała seria, to znajdzie się dla niej miejsce wśród Ptaków Nocy, a jednak nie tym razem. Wiecie, o kogo chodzi? Oczywiście o Harley Quinn!