Cesarz Ośmiu Wysp to historia osadzona w średniowiecznej Japonii, a przynajmniej w kraju bardzo do niej podobnym. Pełno w niej magii, duchów i demonów oraz zwykłych ludzi. Głównym bohaterem jest młody chłopak, którego pazerny stryj usiłuje pozbawić zarówno majątku, jak i życia. Cudem uratowany przed śmiercią otrzymuje imię Shikanoko, Dziecko Jelenia, i rozpoczyna swoją podróż. Na drodze spotyka naprawdę wiele postaci. Wśród nich należy wymienić Kiyoyoriego – władcę Matsutani i Kuromori, Shisoku – górskiego czarownika, Panią Torę – tajemniczą kobietę i Księcia opata z Ryusonji – człowieka dybiącego zarówno na życie Shikanoko, jak i młodego następcy tronu. Główną osią fabuły w tej książce jest zagarnięcie Lotosowego Tronu przez uzurpatora i próby odzyskania go dla małego księcia Yoshimoriego. Wątek ten łączy praktycznie wszystkie postacie. Każda ma w trakcie wydarzeń interakcję z pozostałymi, a reperkusje tych spotkać są o wiele większe niż może się to wydawać.
Przyznam się, że książkę tę czytałem z zapartym tchem. Napisana została obłędnym językiem. Prostym, ale tak niesamowicie urzekającym, że nie sposób tego wyrazić. Kilka osób zarzucało powieści, że język jest oszczędny i mało ekspresyjny. Nie mogę się z tym zgodzić, gdyż to właśnie ta oszczędność w słowach sprawia, że nie da się oderwać od lektury. Autorka sprawnie połączyła kulturę i mitologię feudalnej Japonii z dojrzałą i pełną niespodzianek powieścią fantasy. Opowieść o Shikanoko to naprawdę świetna pozycja. Nie ma w niej braków. Skrycie liczę, że drugi tom będzie jeszcze lepszy.
Graficznie to cudo z najwyższej półki. Grafika na okładce jest nieziemska. Dark Crayon wykonał kawał porządnej roboty. Postać samuraja w charakterystycznym hełmie z rogami i wyciągniętą kataną na tle flagi Japonii wraz ze stylizowanym zapisem imienia autorki sprawiają, że chce się cały czas patrzeć na tę okładkę. Dodatkowo brzegi stron zabarwiono na czerwono, więc cała pozycja wygląda jak jakaś klasztorna księga, w której zawarte są opowieści i legendy o przodkach. Oczywiście tu i ówdzie występują literówki, ale nie wpływają one na odbiór książki.
Podsumowując, polecam tę pozycję każdemu. Czyta się świetnie, wygląda jeszcze lepiej. Na pewno kiedyś do niej wrócę.