Pamiętam hype na powieści z motywem podróży w czasie, jakby to było wczoraj. Sama miałam na ich punkcie fioła i łapałam się za cokolwiek, co wydawane było wtedy w takiej tematyce. Jeszcze parę lat temu faktycznie sporo książek time travel pojawiało się na rynku wydawnicznym. Obecnie tempo przyrostu nowych tytułów trochę spadło, z czym jednak nie idzie w parze zainteresowanie odbiorców. Jak można zauważyć po dodrukach czy ekranizacjach, ludzie nadal chcą czytać, oglądać bohaterów podróżujących w czasie.
Magiczna Gondola, Eva Völler
Tak jak trylogia Kerstin Gier jest powszechnie znana i lubiana, tak z tą może być już troszkę inaczej. Nie ma tu mowy o wielkiej popularności, ale po recenzjach na portalach czytelniczych można zauważyć, że udało jej się zyskać sympatię czytelników. Choć co poniektórzy mogą się czepiać podobieństw powieści Völler do wcześniej wydanej Trylogii Czasu. Ale jeśli ktoś poszukuje lekkich młodzieżówek w klimacie time travel, to nie powinien się obawiać Magicznej Gondoli. W tej trylogii nie trzymamy się, jak u Gier, głównie jednego miasta, ale w każdej części poznajemy bliżej jedno, kolejno Wenecję, Paryż i Londyn. Jak dla mnie nieograniczanie się do jednego kraju jest decyzją na plus.