Serie książek mają to do siebie, że w pewnym momencie nastąpi ich nieuchronny koniec.
Obława jest coraz bliżej
Nie będę się silił na zbyt rozbudowany opis fabuły, aby uniknąć spoilerów. Virion wraz ze swoją żoną Niki oraz resztą towarzyszy wciąż uciekają. Staje się jednak jasne, że wkrótce unikanie kolejnych zagrożeń dobiegnie końca. Wrogów przybywa, a losy wielu postaci zaczynają się ze sobą łączyć. W końcu poznamy również odpowiedzi na pytania dotyczące młodego szermierza natchnionego.
Różne perspektywy
Akcję w finałowym tomie cyklu ponownie obserwujemy z perspektywy różnych bohaterów. Podczas wyprawy widzimy pogłębiające się relacje Viriona z jego towarzyszami. Szczególnie warto zwrócić uwagę na interakcje głównego bohatera z jego nauczycielem Horechem, w których znajdziemy masę humoru oraz życiowych przemyśleń. Rozmowy z Niki potrafią wywołać refleksje odnośnie sposobów życia. Czy czasami warto jest zaryzykować i poświęcić swoje dotychczasowe życie dla wyprawy w nieznane? A może lepiej wieść spokojną, ale raczej nudną egzystencję? Z kolei relacje między Taidą a Daazym obnażają, jak niedoskonałe potrafią być aparaty państwowe uginające się od nadmiaru biurokracji. Wydarzenia obserwujemy również z perspektywy czarownicy Luny, która w tym tomie przechodzi ogromną metamorfozę. W książce nie brakuje akcji oraz intrygi spajającej poprzednie części. Nie da się jednak ukryć, że opiera się ona głównie na dialogach. W tym wypadku stanowi to atut powieści, a wykreowany przez autora świat fantasy staje się narzędziem do przekazania czytelnikowi ważnych i wartych głębszego rozważenia przemyśleń. Książka może się jednak okazać zbyt „przegadana” dla niektórych czytelników.
Podsumowanie
Cały cykl o Virionie dostarczył mi masę zabawy. Zakończenie wszystkich wątków okazało się oczywiste, lecz satysfakcjonujące. Często na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, a losy bohaterów śledziłem z dużym zainteresowaniem. Virion. Szermierz kończy cykl o młodych latach Viriona, w którym obserwowaliśmy jeden z etapów jego drogi do stania się bohaterem znanym z serii Achaja. Na końcu powieści nie jest on jeszcze legendarnym szermierzem natchnionym. Mimo że jest to koniec serii, liczę na powrót autora do postaci Viriona, gdyż zostało jeszcze sporo do opowiedzenia i mam nadzieje, że stanie się to już wkrótce.