Fabryka Słów zaprosiła do współpracy dwunastu uznanych polskich autorów, poprosiła ich o napisanie opowiadań o skończonych idiotach, ludziach, którzy podjęli głupie decyzje, a potem musieli ponieść ich konsekwencje. Temat wydał mi się dość interesujący i byłam bardzo ciekawa, jak twórcy poradzili sobie z jego realizacją.
Autorzy bardzo różnie podeszli do tematu, niektórzy rzeczywiście starali się wpleść wątek złego wyboru do swojego opowiadania, ale odniosłam wrażenie, że część po prostu oddała do druku to, co akurat napisała, nie przejmując się, czy będzie to miało jakiś sens, dlatego niekiedy historia nie pasuje do motywu przewodniego zbioru.
Antologia zbiera właściwie wszystkie podgatunki science fiction i fantasy i praktycznie każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Jeśli chodzi o poziom utworów – to jak można się było spodziewać po tego typu publikacji, jest on dość mocno zróżnicowany. Obok tekstów słabych i przeciętnych trafiają się naprawdę wybitne i oryginalne opowiadania. Moją uwagę zwróciło też to, że w wielu z nich pobrzmiewają echa aktualnych wydarzeń społecznych i politycznych.
Idiota skończony?
Tak jak już wcześniej pisałam, Idiota skończony składa się z dwunastu opowiadań. Teksty Anety Jadowskiej i Ewy Białołęckiej, rozpoczynające cały zbiór, czyta się dość przyjemnie, obie autorki odnoszą się do motywu głupiej decyzji, ale ciężko te utwory uznać za wyjątkowo oryginalne, niespecjalnie zapadają też w pamięć.
Cisza Roberta J. Szmidta to moim zdaniem trochę zmarnowany pomysł. Świetnie zaczynające się opowiadanie zmienia się w moralizatorski wykład i dużo na tym traci. Rozumiem, że autor chciał przekazać swoje przemyślenia o współczesnym świecie, ale mógł to zrobić w bardziej subtelny sposób.
Zmierzch nad Weroną Tomasza Kołodziejczyka to mocny i dobry tekst. Świat po wielkiej wojnie, opanowany przez chińskie cesarstwo, poranieni bohaterowie, próbujący za wszelką cenę przetrwać, nawet kosztem zachowania swojego człowieczeństwa i jakichkolwiek ludzkich uczuć, porażają i poruszają. To chyba najbardziej pesymistyczne opowiadanie w całym zbiorze.
Ostatni dzień służby Krzysztofa Abramowskiego powinien przypaść do gustu fanom nadnaturalnych historii. Za to Krew na śniegu Krzysztofa Haladyna jest jednym z dwóch opowiadań, które podobały mi się najbardziej z całego zbioru. Postapokaliptyczny Wrocław zniszczony po wielkiej wojnie atomowej, opanowany przez stada zmutowanych ludzi, robi wrażenie. Bohaterowie, którzy starają się przetrwać w takiej rzeczywistości, stają codziennie przed naprawdę trudnymi wyborami, a jednocześnie próbują ocalić resztki swojej godności, a przede wszystkim – życie.
Wyklęci Michała Gołkowskiego oparci są na bardzo ciekawym pomyśle, sporo w tu też odniesień do historii Polski. Głębia. Ciałak Marcina Podlewskiego powinna przypaść do gustu fanom space oper i poezji Mickiewicza.
Ptasi sąd Adriana Atamańczuka, historia oddziału zbrojnego złożonego z samych kobiet, wciąga i jest niezła, ale sprawia wrażenie fragmentu wyjętego z większej całości. Tajemnica miasteczka N. Huberta Olkowskiego, kryminalno-fantastyczna zagadka, rozgrywająca się na ziemiach odzyskanych tuż po zakończeniu wojny, to całkiem dobre opowiadanie.
Wszystko, co najlepsze, mamy na samym końcu
Na koniec dostajemy dwa bardzo dobre teksty. Noc na dużej Ziemi Bartka Biedrzyckiego wyróżnia się na tle całej reszty – autor, oprócz tego, że miał ciekawy pomysł, to jeszcze wykreował pełnokrwistą i interesującą postać. Podobało mi się również to, jak pisarz posługuje się polszczyzną – jego bohater to człowiek niezbyt wykształcony, narracja jest pierwszoosobowa, a język opowiadania doskonale to odzwierciedla.
Ostatni tekst to Przez kraj ludzi, zwierząt i biesów Jacka Komudy. Śledzimy w nim losy wojownika uciekającego przed obławą przez nieznane i niebezpieczne ziemie, zasiedlone przez rozgniewanych, zapomnianych bogów i inne niebezpieczne stworzenia, a wszystko to w upiornej, zimowej scenerii.
Idiota skończony to ciekawy zbiór. Tak jak wcześniej wspominałam, zawarte w nim teksty są dość nierówne, ale przecież zaletą antologii jest to, że nie musimy czytać wszystkich opowiadań, a całość moim zdaniem wypada i tak całkiem nieźle. Dostajemy interesujący przekrój utworów, w którym prawie każdy znajdzie coś dla siebie.
Poszukujecie dobrego, różnorodnego zbioru z ciekawymi opowiadaniami? Idiotę skończonego znajdziecie na Virtualo.