Ciężkie dzieciństwo
Główny bohater nie miał łatwego życia. Śmiało można powiedzieć, że od najmłodszych lat przeżywał ciężkie chwile. Powieść zaczyna się od kolejnego z trudnych doświadczeń. Jak można przypuszczać, tytułowa piekarnia staje się dlań sposobem na radzenie sobie w życiu. Jednak wbrew pozorom nie jest to bajka i znalezienie się w magicznym miejscu nie sprawia, że wszystkie problemy nagle znikają.
Z zaciekawieniem obserwujemy zmiany, jakie z czasem zachodzą w głównym bohaterze. Nie są one może spektakularne, ale pomimo to interesujące. Niestety pozostałe występujące w powieści postaci nie rozwijają się zanadto. Część z nich poznajemy dość dobrze, ale ich charakter i osobowość pozostają statyczne, chociaż niekiedy bardzo umiejętnie oddane. Na szczególną uwagę zasługuje tu macocha głównego bohatera. Bez najmniejszego problemu możemy ją sobie wyobrazić, a to jak reaguje na nią otoczenie jest w pełni przekonujące.
Pewną wadą może być fakt, że ciężko przywiązać się do bohaterów. Nie wszyscy są odpychający, ale niestety mało kto jest wystarczająco ciekawy i sympatyczny by go polubić. Podczas lektury nawet względem protagonisty odczuwamy pewien dystans. Najsympatyczniejszą postacią jest drugoplanowa pomocnica piekarza, jednak nawet w jej przypadku ciężko o głębsze przywiązanie, gdyż pisarka poświęciła jej zbyt mało czasu.
Magia i jej cena
Autorka w ciekawy sposób przedstawiła sposób działania magii. Piekarnia nie oferuje prostych recept na rozwiązanie problemów. Specjały, w które można się w niej zaopatrzyć, działają, ale ich używanie może się źle skończyć. Pomimo ostrzeżeń część osób decyduje się na zakup, a potem musi mierzyć się z konsekwencjami używania czarów.
Niestety interesujące podejście do magii nie rekompensuje braków fabularnych. Główna oś akcji jest ciekawa i warta uwagi. Zwłaszcza sama końcówka może naprawdę dać do myślenia. Niestety otaczające ją wątki poboczne nie są zbyt dobrze poprowadzone, ani nie przykuwają uwagi czytelnika. Całość prezentuje się więc nieco przeciętnie. Być może sytuację polepszyłoby połączenie kilku motywów w jedną spójną całość, jednak w obecnej formie są one jedynie pretekstem, by bohater mógł wejrzeć w siebie.
Przykuwająca oczy okładka
Nie da się ukryć, że wizualnie Piekarnia czarodzieja prezentuje się naprawdę dobrze. Twarda oprawa utrzymana w fioletowozłotej kolorystyce zdecydowanie przyciąga wzrok. Także wnętrze wygląda interesująco – zarówno wyklejkę, jak i strony tytułowe kolejnych rozdziałów ozdabiają ładne rysunki. Co ciekawe stylistyka dość wyraźnie odcina się od oryginalnego wydania. Można też mieć mieszane uczucia, czy pasuje do treści książki. Bezsporne jednak jest to, że wizualnie zachęca czytelnika do sięgnięcia po tę pozycję.
Powieść Gu Byeong-mo posiada kilka zalet, ale niestety obarczona jest też wadami. Czyta się ją naprawdę szybko i nie żałuje czasu spędzonego na lekturze, nawet jeśli nie było to czytelnicze odkrycie życia.