Odkrywanie sekretnych magicznych światów
Księgi Magii to przede wszystkim opowieść o inicjacji głównego bohatera, który wkracza w świat wypełniony magią. Timothy Hunter jest zwykłym dzieciakiem, uwielbiającym jeździć na deskorolce. Pewnego dnia czterej mężczyźni w płaszczach zjawiają się, aby dać mu wybór, czy chcę żyć w bezpiecznym i zwyczajnym świecie, czy może chciałby wkroczyć do rzeczywistości pełnej magii. W tej pozycji mamy cztery rozdziały i każdy z nich koncentruje się na podróży Tima z jednym z czterech „członków płaszczowej brygady”. Pierwszy z nich, czyli Widmowy Przybysz pokazuje mu narodziny wszechświata. Natomiast John Constantine przedstawia go innym czarodziejom, a Mister E zabiera go w przyszłość, zaś Doktor Occult pokazuje mu magiczne krainy. Właśnie w tym tkwi nietypowość tej opowieści, bo sprawia wrażenie, jakby nie było w niej fabuły. Obserwujemy po prostu inne światy, obce stworzenia, a wszystkie inne elementy schodzą na drugi plan (w tym próby zabójstwa Tima). Najważniejsza jest inicjacja i wybranie właściwej drogi przez głównego bohatera. Nie da się ukryć, że ta historia sprawia wrażenie jedynie bardzo długiego prologu. Czy to źle? Wcale, bo dzięki temu Księgi Magii zapadają w pamięć; koncentrują się przede wszystkim na prezentacji świata przedstawionego i praw nim rządzących.
Chłopiec na deskorolce
O głównym bohaterze niewiele da się powiedzieć. W końcu zaczyna inicjacje, a więc przede wszystkim zadaje pytania, od czasu do czasu wykazuje jakąś inicjatywę, aczkolwiek raczej jest biernym, a tym samym nijakim uczestnikiem wydarzeń. Jego przewodnicy prezentują się za to o wiele ciekawiej. Różnią się znacznie od siebie – umiejętnościami i podejściem do świata. Szczególnie intryguje Mister E, który został oślepiony przez własnego ojca i jako jedyny ma wątpliwości względem Tima. Niemniej najbardziej ujęły mnie postacie zająca i jeża, a może raczej mości Redlawa i mości Levereta. Szkoda, że pojawili się na tak krótko, ale ich pełna grzeczności wymiana zdań była niebywale zabawna. Zresztą warto podkreślić, że w Księgach Magii pojawia się wiele bohaterów, wypowiadających się w nietypowy sposób. Akcentowane jest to choćby przez zastosowanie nietypowej czcionki.
Subtelne piękno magii
Oprawa graficzna to prawdziwy majstersztyk, dlatego że odpowiada za nią aż czterech rysowników. Każdy rozdział to odmienny styl, który nadaje opowieści nowego wymiaru. Chociażby akcja rozgrywająca się w przyszłości czy teraźniejszości, dzięki zabiegom rysowników, zdaje się niebywale magiczna, oniryczna. Tak naprawdę jedynie nie spodobała mi się twarz głównego bohatera w trzecim rozdziale. Charles Vess posiada wielki talent i stworzył piękne, intrygujące stwory, ale udało mu się także nieznacznie oszpecić Timothy’ego. Do wydania nie mam żadnych zastrzeżeń. Mogę jedynie dodać, że na końcu tomu znajduje się miły dodatek zawierający szkice dwóch rysowników.
Czy warto wybrać magię?
Księgi Magii to fascynująca podróż do magicznego świata. Razem z głównym bohaterem poznajemy przeszłość i przyszłość. Spotykamy się z intrygującymi magami czy wędrujemy po baśniowych krainach. Na pewno tę przygodę zapamiętam i chętnie do niej wrócę, choćby po to, aby podziwiać pracę aż czterech uzdolnionych rysowników. Po raz kolejny nie pozostaje mi nic innego jak zachwycić się pomysłowością Neila Gaimana i zachęcić wszystkich do sięgnięcia po tę pozycję.