Black Mirror to futurystyczny serial, który nie przepowiada przyszłości, ale zastanawia i intryguje. Czwarty sezon nie tylko utrzymał poziom poprzednich serii, ale i odkrył kolejne szczegóły technologicznych kąsków przyszłości. Okazuje się, że poprzez specjalne mechanizmy można odtworzyć konkretne wspomnienia, a nawet monitorować cudze życie – w tym subiektywne odczucia.
W nowej odsłonie odżywa koncepcja przenoszenia ludzkiej świadomości, a co więcej jej powielania. Kody stworzone na bazie swoich oryginałów nie mają pojęcia, że zostały „wyciągnięte” z realnych postaci i uwięzione na zawsze w niematerialnej formie. Reżyser Tim Van Patten próbuje ująć i przedstawić jeden z możliwych sposobów wykorzystania przywołanej technologii, aby dobrać idealnych partnerów.
Symulacja
Dzięki aplikacji nie musimy opierać się na zwodniczych randkach w ciemno czy profilach internetowych. Martwić o dobranie najkorzystniejszego zdjęcia profilowego lub o stworzenie opisu, w którym należy zgrabnie ująć własne zalety i subtelnie ominąć wady. System wytworzy odpowiednio wiele zaprogramowanych symulacji, aby w ultra szybkim czasie wytypować, kto jest naszą bratnią duszą. To wyjątkowy sposób, który nie bazuje na ankietach i obliczeniach stosowanych we współczesnej formie. Nie ma mowy o manipulacji i kreacji wizerunku. Kody precyzyjnie odzwierciedlają swoje oryginały – wręcz dalej nimi pozostają, w ograniczającej ich przestrzeni. Prawda o nas samych nie zostanie zachwiana przez nierzetelny opis i kadr zdjęcia. Wielość alternatywnych rzeczywistości pozwala zweryfikować na miliony sposobów, jak potoczyłyby się nasze związki. Nie doszukujcie się tutaj przypadkowości.
System
Doczesność kopii opiera się na odnalezieniu idealnego partnera. Mają ku temu odpowiednie warunki, bowiem ich randki odbywają się w eleganckiej restauracji, a im samym nie brakuje wyjściowych strojów. Kody zweryfikują nawet pożycie seksualne potencjalnych partnerów. Czy istnieje bardziej sprawdzony produkt? Teraz to system analizuje ich odczucia, dobiera taktykę i odpowiedniego kandydata. Wskazane liczby na pewno mają wpływ na podejmowane wybory. Kiedy wynik wskaże 25%, prostszą opcją okazuje się być zawierzenie systemowi i rezygnacja z samodzielnej oceny. Z kolei 99,8% wskazuje, że to na pewno ten/ta jedyny/jedyna i tak misterny system nie może się mylić. Zdanie się na najwygodniejszą opcję przypuszczalnie okaże się złudne w poszukiwaniu bratniej duszy. Jest to alternatywny świat, w którym ludzkość zawierza technologiom bardziej niż własnym odczuciom. A co najgorsze, spłaszcza i umniejsza rolę losowości czy przeznaczenia.
Wariacja
Aby bohaterowie w prawdziwym świecie mogli zostać odpowiednio sklasyfikowani, muszą zdać się na swoje wirtualne kody. Czy uczucie okaże się na tyle silne, aby zdołali zbuntować się wobec systemu i wyrwać z zaprogramowanego świata? Black Mirror przyzwyczaiło nas do krytycznej analizy nowych technologii. Współcześnie możemy być wdzięczni, że wraz z rozwojem narzędzi i sieci, istnieje wiele serwisów randkowych czy aplikacji, które zaginają czas i przestrzeń. Aby spotkać kogoś w prawdziwym życiu, bądź chociażby przez znajomych, dostrzegam lawinę powiązań, przypadków i zbiegów okoliczności. Podejmując tysiące małych wyborów oraz znaczących decyzji, doprowadziliśmy do zetknięcia się i nawiązania realnego kontaktu. Moc serwisów randkowych jest niezaprzeczalna – potencjalni kandydaci na partnerów nie mieszczą się już tylko w skali lokalnej, ale również krajowej i globalnej. Mimo to sami decydujemy, ryzykujemy i doświadczamy – na własnej skórze przekonujemy się czym jest miłość.