Zagubiona ludzkość
Jest rok 2040. Na mieszkańców Wieloświata znów czyha niebezpieczeństwo. W tym społeczeństwie ze wszystkiego można korzystać w zasadzie bez ograniczeń. Ludziom jednak to nie wystarcza. Chcą więcej i często czują się zagubieni w swoim życiu. Jest to idealna sytuacja dla wszelkiej maści demonów przenikających do świata w poszukiwaniu dusz. Nie wszyscy jednak godzą się na taki stan rzeczy. Do walki z wrogiem stają śmiałkowie pragnący przywrócić równowagę w Wieloświecie. Czy ich misja się powiedzie? Tego dowiecie się z lektury tej książki.
Mnóstwo ciekawych postaci
Jako czytelnicy zostajemy wrzuceni w sam środek wydarzeń. Uniwersum składa się z wielu różnych, wzajemnie się przenikających światów. Autorka snuje wizję, która jest wiarygodna i spójna. Mimo że mamy do czynienia z fantastyką, możemy tutaj znaleźć masę odniesień do naszego świata oraz zamieszkujących go ludzi. Nie brakuje też szybko pędzącej akcji, jest utrzymywane stałe napięcie aż do wielkiego decydującego o losach świata finału. Przyjemnie wyłapuje się nawiązania do kultury, opowieści oraz mitów. Autorka w swojej powieści urban fantasy bawi się różnymi koncepcjami, łącząc między innymi science fiction z mitologią słowiańską. Nietypowych i ciekawych bohaterów również nie brakuje. Ksiądz z kryzysem wiary i bojąca się latać Baba Jaga to tylko część z nich. Mimo że Wieloświat jest czwartą książką osadzoną w tym uniwersum (w jego skład wchodzą powieści Wiedźma, Żertwa i Kuglarz), można spokojnie od niej zacząć swoją przygodę w tym świecie.
Podsumowanie
Chociaż Wieloświat jest książką słusznych rozmiarów (576 stron), czyta się ją naprawdę szybko. Swoją czwartą już wyprawę do tego uniwersum uważam za naprawdę udaną. Powieść czyta się szybko, a po lekturze ma się ochotę na więcej. Serdecznie polecam wam wyprawę do Wieloświata zarówno w tej, jak i w poprzednich jego odsłonach.