Chyba każdy z nas będąc dzieckiem, choćby na chwilę zetknął się z duńskimi klockami. Jeszcze trochę i minie okrągły wiek, odkąd te zabawki zaczęły wywoływać uśmiech na twarzach nie tylko wielu najmłodszych graczy, ale i nastolatków oraz dorosłych. Sama nazwa jest skrótem od słów Leg godt, czyli „baw się dobrze”. Kolejni zarządcy tej jednej z najpopularniejszych marek również podążają z biegiem czasu, dostosowując się do zmian, które zapoczątkowała produkcja ich klocków na sztucznym tworzywie w 1947 roku. Jednak w dobie innej formy rozgrywki, żółte ludziki i ich środowisko przeniknęły do filmów, komiksów, a także cyfrowego świata, zadomawiając się w nim.
Co było pierwsze?
Punktem zwrotnym w historii, kiedy to klocuszki stały się wirtualne, jest rok 1995. Wtedy na platformie Sega Pico wydano Lego fun to build, gdzie mogliśmy wirtualnie wykańczać różne klockowe konstrukcje, a następnie za ich pomocą uczestniczyć w wielu ciekawych mini grach. Od tego czasu na rynku wirtualnej zabawy pojawiło się ponad sześćdziesiątróżnych tytułów z franczyzy Lego. Warto dodać, że dopiero po zadebiutowaniu drugiego tworu, Lego Island, duński koncern postanowił otworzyć specjalną filię swojej firmy, która miała tylko i wyłącznie zajmować się grami wideo – Lego Media.
I niech klocek będzie z tobą!
Nie od dziś wiadomo, że Star Wars były pierwszą popkulturową serią, która dostała swoje własne zestawy w roku 1998. Podobna historia związana jest ze światem gier wideo. Warto tutaj jednak podkreślić słowo „podobna”, bowiem pierwszą produkcją, która połączyła inną popkulturową markę z LEGO, było Lego Creator: Harry Potter wydane na Microsoft Windows w 2001 roku. Tytuł ten polegał na zabawie wirtualnymi zabawkami przy tworzeniu magicznego świata znanego z powieści J. K. Rowling. Niemniej w 2005 roku światło dzienne na prawie wszystkich platformach handheldowych i konsolowych oraz PC ujrzała gra Lego Star Wars: The Videogame. Była to pierwsza produkcja od Travellers Tales, jaka zapoczątkowała znane nam wypełnione akcją gry, w których przeżywamy przygody najczęściej w światach „zbudowanych” na podstawie kasowych filmów z Hollywood. Co prawda pierwszy twór okazał się niebywałym sukcesem i rozpoczął start świetnej marki, jednak zarzucono mu jedną rzecz; Lego Star Wars: The Videogame bazowała na fabule prequeli gwiezdnej sagi i niestety zaspoiliła historię Zemsty Sithów. Wynikało to z faktu, że gra została wydana nieco wcześniej niż ostatni epizod o młodości Anakina Skywalkera. Do tej pory jednak wirtualne przygody z serii Lego Star Wars cieszą się największym uznaniem. W 2006 roku powstała kontynuacja, bazująca na oryginalnej trylogii George Lucasa, zaś w 2007 złączono obydwa tytuły i uzupełniono o kilka nowych leveli. W 2011 roku wydano produkt bazujący na serialu Wojny klonów, a pięć lat później pierwszy epizod trylogii sequeli – Lego Star Wars: The Force Awakens. Warto dodać, że również inna seria z Lucasfilm doczekała się swoich gier w postaci aż dwóch odsłon – a chodzi tutaj o przygody doktora Henry’ego Jonesa znanego także jako Indiana Jones.
Magiczny świat
W 2007 roku studio TT zostało nabyte przez Warner Bros. Interactive Entertainment, z tego względu skupiono się na franczyzach należących do Time Warner. I tak już w 2010 powrócono do Harry’ego Pottera i wydano grę, gdzie wraz z młodym czarodzieje mogliśmy przeżyć jego pierwsze cztery lata w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Rozgrywka bazuje cały czas na utartym schemacie – przemierzamy kolejne poziomy, zbierając złote, srebrne lub niebieskie, a czasem fioletowe monety, przy tym gdzieniegdzie walczymy z prostymi wrogami, a także toczymy potyczki z większymi bossami, jak Bazyliszek czy Lord Voldemort. W trakcie pokonywania kolejnych etapów możemy też wybierać i zmieniać postacie. Podczas naszych „przechadzek” jest nam dane zbierać tokeny odblokowujące innych bohaterów z serii, mini zestawy klocuszków, lecz aby uzyskać sto procent gry, trzeba zdobyć wszystkie złote klocki. W 2011 roku pojawił się równie entuzjastycznie przyjęty sequel.
W posiadaniu Warner Bros. był jeszcze jeden, bardzo istotnny świat, czyli Śródziemie. Z tegoż względu w 2012 roku doczekaliśmy się adaptacji filmowej trylogii Petera Jacksona, jaką jest Władca Pierścieni. Warto dodać, że był to pierwszy tytuł, w którym postacie wypowiadają dialogi zaczerpnięte prosto z filmów.
Rok 2014 ponownie zetknął nas z Tolkienowskim światem tym razem w postaci Lego Hobbita. Gra dotyczy wydarzeń z pierwszej i drugiej części filmu o Bilbo Bagginsie. Niestety poziomy nawiązujące do trzeciej części miały ukazać się w postaci DLC, jednakże nigdy nie zostały wydane.
Superbohaterowie się jednoczą
Jeszcze przed Harrym Potterem światło dzienne (albo i mrok) ujrzał Batman, który poprzez DC Comics należy do koncernu Time Warner. Pierwsza część przygód nietoperza z Gotham okazała się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza że mimo braku nawiązań fabularnych do wydarzeń z obrazu Christophera Nolana, Mroczny Rycerz, to jej wydanie prawie zbiegło się z premierą tego filmu w 2008 roku. Druga część klockowej trylogii o Batmanie została wydana w 2012 i jest to pierwsza gra z serii, w której pojawia się dubbing. Do tej pory postacie za pomocą gestów i śmiesznych obrazków przekazywały nam swoje intencje, co było naprawdę komiczne. Niemniej gro fanów uważało to za zbrodnie na pierwotnym założeniu tej serii gier. Z drugiej strony Lego Batman 2: DC Super Heroes pozwoliło, by gracze otrzymali swoistego sandboxa. Oprócz przechodzenia linowej fabuły, w międzyczasie możemy wykonywać poboczne questy, rozsiane po całym Gotham City. Seria gier o Nietoperzu dostarczyła nam również wielu bohaterów o bardzo zróżnicowanych mocach. Jednakże dopiero Lego Marvel Super Heroes z 2013 roku wykorzystało ten koncept w stu procentach. Poza latającymi, superszybkimi czy strzelającymi superbohaterami możemy pokierować ludzikami, które potrafią zmieniać się w większe figurki, jak Hulk, czy strzelać sieciami – Venom czy Spider-Man. Jak dotąd tylko superbohaterskie gry Lego zapewniły nam dostęp do tak rozbudowanej palety różnych mocy, więc nie możemy doczekać się, jak będzie wyglądał sequel Marvela z 2013.
Inne zestawy
Oprócz wyżej wymienionych serii warto zainteresować się klockowymi Piratami z Karaibów czy Jurassic Worldem. Ten drugi tytuł może dostarczyć nam niesamowitych wrażeń nie tyle, co przy kolejnym przeżywaniu fabuły filmów o dinozaurach, co przy tworzeniu własnych bestii i zwiedzaniu kolejnego sandboxa, jaki stanowi wyspa z tematycznym parkiem, gdzie randomowo zmienia się pogoda. Poza tym wydano też dwa tytuły bazujące na kinowych produkcjach – The Lego Movie Videogame oraz The Lego Ninjago Movie Video Game, w których świat jest prawie w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach zrobiony z klocków. Tak samo jak w odpowiedniku słynnego Minecrafta – Lego Worlds. Tutaj przeważa głównie eksploracja oraz to, co najważniejsze – budowanie i kreowanie otaczającego nas środowiska.
Równie godna uwagi gra to Lego Dimensions, łącząca postacie z różnych kreskówek, komiksów i hollywoodzkich obrazów należących do Time Warner. Tylko tutaj Scooby-Doo może rozwiązać tajemnice Finna i Jake’a przy współpracy z Gandalfem i Harrym Potterem, jeżdżąc po cudownej krainie w batmobilu.
Czy aby na pewno dobrze się bawię?
Lego to symbol, który trwale połączył różne pokolenia i wyszedł naprzeciw swoim odbiorcom. Zarówno wielbiciele tradycyjnej rozrywki, jak i miłośnicy technologii mogą spędzić wspaniałe chwile z legoludkami, zwłaszcza że każda zabawa jest przeznaczona dla więcej niż jednej osoby. Nie licząc tradycyjnych klocków, to prawie każdy tytuł od TT pozwalał na wspólne przeżywanie epickich historii przez dwóch graczy, a teraz w najnowszych grach tego producenta nawet przez trzech czy czterech. I mimo że schemat rozgrywki wciąż pozostaje banalny, to zawsze odnajdziemy jakieś różnice, które przykują naszą uwagę.