Zawartość pudełka oraz wykonanie
Na pierwszy rzut oka całość wygląda dość skromnie: 94 karty (21 kart rumu, 23 karty reliktów, 28 kart przedmiotów i 22 karty piratów), 65 dublonów o różnych nominałach, 2 drewniane znaczniki (w postaci okrętu oraz kapelusza kapitana), 5 plansz (dokładnie 4 plansze postaci i plansza główna), a do tego jedna papuga, notes i instrukcja. Tyle. Nie za mało? Jak się okazuje, niewielka liczba elementów to jedna z zalet Morza chmur, bowiem gra jest bardzo kompaktowa, doskonale sprawdzi się na małych stołach oraz idealnie pasuje do mieszkania, w którym liczy się każda wolna przestrzeń.
Samo wykonanie nie pozostawia wiele do życzenia: solidne, twarde pudełko przetrwa wielokrotne otwieranie i zamykanie. Znajdujące się wewnątrz sztywne, kartonowe plansze niewielkich rozmiarów zostały pokryte od spodu dodatkową warstwą ochronną. Sama plansza ma takie same wymiary jak tabliczki postaci, przez co można czasami się pomylić, gdzie dokładnie przebiega rozgrywka.
Bardzo ładne okazały się karty do gry: bajkowe grafiki przywołują na myśl kreskówki z lat 90-tych, są nieco humorystyczne (uśmiechająca się armata, śmiejące ciastko, plakat Wanted z wesołym gościem) i dobrze leżą w dłoni (kartoniki nie są zbyt delikatne, ale też nie na tyle mocne, by trzymanie większej ilości sprawiało dyskomfort). Na kartach znajdują się typowo pirackie atrybuty: rum, oko Krakena, syreni śpiew, róg Lewiatana czy chociażby ząb Behemota. Za rysunki odpowiedzialny jest Manuel Coimbra, autor grafik w 7 cudach świata.
Najmniej atrakcyjne wizualnie okazały się dubletony o nominale 1, 3 oraz 5, a to z racji użycia mało żywych barw. Co prawda teksturowe monety mają imitować złoto, srebro i miedź, jednak całość okazała się zbyt stonowana. Na szczęście kolorowa, urocza papuga rekompensuje te straty.
Przebieg rozgrywki
Celem gry jest zdobycie miana Władcy Morza Chmur. Aby to zrobić, należy rozegrać około czterdziesto-minutową partię. Na początek gracz wybiera swoją postać, losuje jedną zakrytą kartę (tak zwany łup) oraz otrzymuje 3 dublony. Podczas każdej rundy dochodzi do abordażu celem przeprowadzenia ataku i zdobycia ukrytych na wrogich okrętach skarbów. Polega to dokładnie na odpowiednim kolekcjonowaniu kart (co przypomina nieco hazard) z jak najwyższymi nominałami. Zdobyte łupy można albo wziąć dla siebie (karty rumu i karty tajne są zakryte, pozostałe należy ujawnić), albo je odłożyć (wówczas są do podziału pośród graczami). Między poszczególnymi etapami odbywają się abordaże, co doskonale sprawdza się w przypadku większej liczby graczy (sama akcja trwa znacznie dłużej, bowiem przy rozgrywce dwuosobowej atak może zakończyć się zwycięstwem tylko jednej osoby). Aby wyłonić finalistę rundy, potrzeba zsumować siłę wszystkich podlegających mu piratów, jednak to nie takie proste, bowiem dochodzą tu takie akcje, jak kradzież, wymiana, a także liczenie punktów ujemnych. A jeśli jest remis? Wygrywa ten, kto posiada znacznik papugi!
Oto przybliżone zasady produktu. Generalnie rozgrywka nie trwa długo, ponieważ to gra nastawiona na losowość i szybkie rundy (około 10-15), jest prosta oraz dynamiczna, ale nie umniejsza to przyjemności samego grania. Nie zawsze da się wygrać, bo z powodu zwykłego pecha karty mogą okazać się słabsze od tych, jakie mają przeciwnicy. Planszówka zdecydowanie lepiej sprawdza się przy pełnej liczbie czterech graczy – gra dwuosobowa nie tylko wymaga odrzucenia określonej liczby kart z talii, ale na dodatek przyśpiesza same abordaże, przez co rozgrywka trwa znacznie krócej (mnie całość nie zabrała więcej niż dwadzieścia pięć minut i to przy pierwszym podejściu i zapoznaniu się z zasadami gry). Niewątpliwą wadę Morza chmur stanowi dodany bloczek punktowy – po kilkunastu rozgrywkach się kończy i trzeba zaopatrzyć się w kartkę i długopis lub, zapobiegawczo, udać się do ksero i przygotować kolejny pakiecik.
Dla kogo Morze chmur?
I oto najważniejsze pytanie – kto powinien sięgnąć po Morze chmur, a kto z niego zrezygnować? Z pewnością zadowoleni będą gracze lubujący się w krótkich i losowych rozgrywkach, osoby szukające niewielkich, kompaktowych gier z jasnymi zasadami oraz, co wydaje się aż nazbyt oczywiste, miłośnicy pirackich klimatów. To świetna propozycja zarówno dla dzieciaków, jak i dla osób rozpoczynających dopiero swoją planszówkową przygodę. Zwolennicy nieco dłuższych i skomplikowanych gier mogą czuć się lekko rozczarowani, bowiem cała rozgrywka nie trwa dłużej niż czterdzieści minut.