Istnieją różne etapy w życiu gracza. Ba, nawet w ciągu jednego dnia można najpierw trzy godziny optymalizować ruchy w grze ekonomicznej, by kilka chwil później świetnie bawić się przy Dixicie czy Tajniakach. Gra, o której opowiem w dalszej części tekstu należy zdecydowanie do tych lżejszych pozycji.
Na stole
Jeżeli chodzi o twórcę tej gry, nie będę udawał, że jego nazwisko mówiło mi cokolwiek. Pogrzebałem trochę na BGG, aby dowiedzieć się, że nie jest to jego pierwsze dzieło, aczkolwiek, tak jak myślałem, nie miałem wcześniej do czynienia z pozostałymi. Trefle mieszczą się w zgrabnym pudełeczku, w którego skład, oprócz kart, wchodzi także instrukcja, mały notesik i ołówek do zapisywania wyników kolejnych rund. Wykonanie wydaje się być porządne, jednakże po zagraniu kilkunastu partii zastanawiam się nad ich zakoszulkowaniem (lekkie przetarcia). Od graficznej strony trudno także się do czegoś przyczepić. Jedyne co mi przeszkadzało to fakt, iż duża cyfra na karcie mogłaby zostać przedzielona ukośnikiem tak, aby z dwóch stron dało się ją dokładnie zidentyfikować.
Akcja!
Sama rozgrywka przypomina nieślubne dziecko Makao z Panem. W grze występują karty od 1 do 15 w czterech kolorach. W podstawowej wersji gry każdy z graczy otrzymuje ich 10. Począwszy od pierwszego gracza należy wykładać karty w identycznej sekwencji jak on, tzn. jeśli zagrał dwie szóstki musimy wyłożyć dwie takie same karty o wyższym nominale. Ruchy wykonuje się naprzemiennie, ten kto będzie posiadał największy nominał zabiera karty. Nie ma ograniczeń co do ilości wyłożonych kart za jednym razem. Teoretycznie mając szczęście, można by wyłożyć wszystkie karty od 1 do 10 za jednym razem. Punkty zdobywa się za zebrane żółte karty (ilość punktów za daną kartę jest tylko za wybrane z nich) oraz za każdą turę gracze dostają bonus za to, w jakiej kolejności skończyli wykładać karty. Użycie karty z nominałem 15 (według sekwencji ustalonej przez pierwszego gracza) każdorazowo pozwala graczowi zakończyć daną rundę w podstawowej wersji.
Grajmy!
Zdarzyło mi się uczestniczyć w rozgrywce tak w dwie jak i w więcej osób. Wraz z kolejnymi graczami, jak to bywa w przypadku klasycznych gier karcianych, wiemy coraz mniej i bawimy się coraz lepiej. Z tego samego powodu zarówno losowość jak i regrywalność oczywiście są na wysokim poziomie. Rozgrywka jest płynna, szybka i wywołuje w nas doskonale już znaną nam chęć rewanżu. Podobnie jak napisano w instrukcji, wraz z kolejnymi komentarzami poszczególnych graczy, rozgrywka nabiera rumieńców. Jest to klasyczna gra towarzyska, która poprzez prostą mechanikę wywołuje sporo frajdy u grających.
Skomponuj swój zestaw
W instrukcji opisano, jak mogłaby wyglądać przykładowa rozgrywka, jednak pomimo tego, gra stwarza nam o wiele więcej możliwości. Można wykładać sekwencje składające się z kilku kart w następujących po sobie numerach, pary czy nawet pojedyncze karty. W bardziej zaawansowanej rozgrywce można by również bawić się kolorami i to według nich układać swoje zestawy. Po kilkunastu czy w przypadku doświadczonych graczy, kilku partiach gracze coraz bardziej orientują się w jaki sposób uzyskać jak największą liczbę punktów za zebrane karty, czy jak najszybciej pozbyć się swoich kart, by zdobyć dodatkowe punkty bonusowe za ukończenie danej partii. Dzięki swojej prostocie gra stwarza dla nas olbrzymie możliwości modyfikacji i reguł, w taki sposób, jaki będzie nam najbardziej odpowiadał.