Czarownice zawsze bardzo mnie fascynowały. Jako dziecko trochę się ich bałam, jednak czułam, że to wyjątkowe postacie. Czasami bywały ciekawsze od głównych bohaterów, chociaż w przypadku animacji Disneya dość często ukazywano je w złym świetle. Dziś podzielę się z wami subiektywną listą moich ulubionych wiedźm.
Urszula, Mała syrenka (1989)
To dopiero oryginalna figura! Przełamała schemat kościstej czarownicy z brodawką na nosie. Motywem jej działania była zazdrość o piękny głos córki króla Trytona, a nie urażona duma, jak to było w przypadku Diaboliny. Posłużyła się podstępem, by wzbudzić zaufanie Arielki, i wykorzystała naiwność dziewczyny. Trzeba jednak przyznać, że pomimo nadmiaru kilogramów (i macek) miała w sobie charyzmę i pewien dziwny urok.