Baboon!
Zaskakująca była dla mnie już sama decyzja o zakupie tego komiksu. Bo i nietypowe miejsce – Szlamfest w Gdańsku – i nie miałam zupełnie pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak Baboon. Przekonała mnie jednak sama idea całkowicie pozbawionego dialogów komiksu o zwierzątkach. Nie spodziewałem się, że dostanę tak dojrzałą słodko-gorzką opowieść, która stopniowo przechodzi od wątku nietypowej (rodzicielskiej!) więzi między lampartem a pawianem do pełnej kung-fu (sic!) historii zemsty i odnajdywania swojego miejsca w stadzie. – Natalia „Tala” Murawska