Komiks Ku twej wieczności opowiada o nieśmiertelnym bycie, który potrafi przybrać dowolny kształt. Czy za oryginalnym protagonistą kryje się równie fascynująca fabuła?
Oto opowieść o poszukiwaniu samego siebie
Głównym bohaterem mangi jest byt, a dokładnie kula ciśnięta na powierzchnię Ziemi. Niezwykłość tej istoty polega na tym, że potrafi przybrać dowolny kształt, a ponadto obdarzona została życiem wiecznym. Zatem pierwszą formą, jaką wybrała, był kamień, później mech, aż w końcu pojawił się wilk. I tak oto zaczęła się wędrówka bezimiennego bohatera.
Po niedługim czasie natknął się na człowieka, a konkretnie na młodego chłopca, który samotnie mieszkał w opuszczonej wiosce. Miał on jedyne marzenie. Chciał spróbować słodkich owoców, które można znaleźć w „kraju miodem i mlekiem płynącym” gdzieś na południu. Jego bliscy mieli powrócić z podróży i zabrać ze sobą do tego wyjątkowego miejsca. Niemniej, gdy przez długi czas nie nadeszli, wraz ze swoim zwierzęcym towarzyszem postanowił sam dotrzeć do celu. I tak niezwykły byt wyruszył w kolejną wędrówkę, by nauczyć się jeszcze więcej i w końcu przybrać formę człowieka.
W poszukiwaniu tożsamości
Główny bohater nazwany w dalszej części mangi Niesiem dojrzewa w nietypowy sposób. Najpierw pod postacią wilka uczy się chodzić czy jeść. Potem zaś coraz bardziej przypomina dziecko. Z tego powodu jest też wiele scen komicznych. W ciągu trzech tomów można zauważyć, jak wiele się nauczył, do tego stopnia, że zaczyna przypominać normalnego człowieka (szczególnie widać to w sposobie jego wysławiania). Poza nim jest cała masa innych postaci, z których wyróżniają się szczególnie dwie: March i Gugu. Za oboma stoją historie o poświęceniu, odmienności. March za wszelką cenę chce dorosnąć. Wyróżnia się wśród innych sposobem, w jaki jest narysowana. Gugu natomiast to młodzieniec, który chowa swoją twarz pod maską. Jest całkiem intrygującą postacią, zwłaszcza, że nie widzimy jego mimiki. Ponadto Bimbrowy Dziadek poeksperymentował sobie z nim, przez co Gugu zyskał dziwną właściwość.
Pojawiają się także takie postacie, jak odważna Parona, „szamanka” Pioran czy pierwsza antagonistka Hayase, która ma za zadanie dopilnować, aby March została złożona w ofierze.
Nie będzie happy endu
Fabuła jest dość wciągająca. Podążamy za głównym bohaterem, czyli nieśmiertelnym bytem w wędrówce przez całkiem intrygujący świat. Sporo się dzieje, dochodzi do licznych walk, choćby z nietypowymi stworzeniami, które chcą dopaść Niesia. Warto zwrócić uwagę także na osobę, która to zesłała ów byt na ten świat. Jaki jest jej cel? Czego od niego oczekuje? Te i inne motywy składają się na fascynującą fabułę, którą z przyjemnością się śledzi. Podoba mi się również w Ku twej wieczności, iż śmierć jest na porządku dziennym. Zatem jedyne, czego możemy być pewni, to że zawsze może być gorzej.
Czarci niedźwiedź atakuje!
Ku twej wieczności posiada okładkę wykonaną ze sztywnego papieru ze skrzydełkami. Wykonanie i tłumaczenie są zadowalające. Mogę jedynie przyczepić się do niekonsekwentnego numerowania stron. Ponadto natrafiłem na jedną literówkę na stronie 131 („shańbili”). Oprawa graficzna zachwyca. Docenić należy zarówno projekty postaci, jak i dbałość o detale. Również dynamiczne sceny są świetnie narysowane, np. kadry przedstawiające walkę z czarcim niedźwiedziem.
W mandze pojawiają się także elementy legend czy wyróżniające się stroje, jak niepraktyczne, ale zabawne i oryginalne nakrycie głowy wojowników kraju Yanome.
Czy warto udać się w podróż z Niesiem?
Zdecydowanie tak. Yoshitoki Oima zaprezentowała niezwykłą historię o sporym potencjale. Nie sposób oderwać się od lektury. W moim odczuciu warto przekonać się, co autorka będzie miała do powiedzenia w kolejnych tomach.