Jeśli sądziliście, że o Świętym Mikołaju wiecie już wszystko, temat świąt przerobiliście w tysiącach opowieści i wydaje wam się, że nic nie jest w stanie was już zaskoczyć, to tym razem mamy dla was coś zupełnie nowego. To alternatywna opowieść o tej postaci. Autor zabiera nas w niesamowitą podróż po mroźnej Norwegii, w czasie której mamy okazję poznać losy naszego bohatera zanim został symbolem Świąt Bożego Narodzenia.
Chłopiec zwany Gwiazdką
Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak żył Święty Mikołaj, gdy był dzieckiem, to tu znajdziecie odpowiedź. Jak się okazuje, wcale nie jest ona tak banalna, jak wydaje nam się na początku. Dorastając w skrajnym ubóstwie, nasz bohater z ogromną pokorą przyjmuje to, co przynosi każdy kolejny dzień. Chociaż autor przedstawia fakty w sposób karykaturalny i zdecydowanie przejaskrawiony, ma to jednak swój konkretny cel. Opowiadanie jest bardzo wyraziste, zbudowane na zasadzie kontrastów, co w połączeniu z abstrakcyjną fabułą sprawia, że czytelnik przenosi się w prawdziwie bajkowy świat, gdzie wszystko jest możliwe.
Z leśnej chatki aż do Elfiego Jaru
Czy elfy istnieją naprawdę? To pytanie, na które nie tylko my chcielibyśmy poznać odpowiedź, ale zastanawiali się nad nim również nasi bohaterowie. Opowieści o tych niewielkich rozmiarów stworzonkach krążyły po norweskich wioskach jako legendy świąteczne. Nic więc dziwnego, że pewnego dnia król wyznaczył nagrodę dla tych, którzy odważą się udowodnić ich istnienie. Na wyprawę udał się ojciec Mikołaja, pozostawiając swojego syna pod opieką złej i okrutnej ciotki Karlotty. Dlatego wkrótce chłopiec ucieka w poszukiwaniu ojca i lepszego życia.
Dobro zawsze zwycięża
Podróż to czas, kiedy odkrywamy nie tylko świat, ale przede wszystkim samych siebie. Często nie znamy celu, ale wierzymy, że dzięki odpowiednim wyborom uda nam się go znaleźć. Mikołaj to postać obdarzona niezwykłą empatią i potrzebą czynienia dobra. Ale czy zawsze wiadomo, jak odróżnić je od zła? Nie wszystko jest przecież czarne albo białe, a punkt widzenia często zależy od punktu siedzenia. Jednak nasz bohater miał dar – dar rozpoznawania i czynienia dobra. Nawet jeśli w jego imieniu musiał stanąć przeciwko najbliższej osobie.
Nie ma rzeczy niemożliwych
Magia istnieje i jest wśród nas. To właśnie jej elfy używają, zwąc ją pradawnym czarem czarosnucia, by obdarowywać się wzajemnie szczęściem i radością. Ale istnieje warunek – dostrzec i poczuć ją mogą tylko ci, którzy w nią wierzą i mają dobre serce. Niestety zło czające się w ludziach zabija magię, a to sprawia, że Elfi Raj znalazł się w niebezpieczeństwie. To dla Mikołaja nie lada wyzwanie. Jednak jeśli wierzy się w coś wystarczająco mocno – nie ma rzeczy niemożliwych! Magia powoduje, że jeśli tylko potrafimy marzyć, to wszystko może się spełnić.
Historia Mikołaja, choć prosta, jest zupełnie inna niż te historie, które do tej pory poznaliśmy. Nasz bohater wyróżnia się niezwykłą empatią i wiarą w dobro. A to jest przepustką do magicznego świata gdzie wszystko może się zdarzyć. Wystarczy tylko uwierzyć! Opowiadanie jest pełne wzruszeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji, które sprawiają, że na długo pozostaje w naszej pamięci.