Liczy się wnętrze!
Nieduże pudełko wydaje się całkiem solidne, zaś różowo-fioletowa kolorystyka oraz przedstawione na opakowaniu postacie od razu sugerują, że będziemy mieć do czynienia z grą, w której niezwykle istotne są podboje miłosne (jakbyśmy nie domyślili się tego po samym tytule). Uniesienie pokrywki pozwala nam zajrzeć do środka i zapoznać się elementami Speed Datingu, na które składają się: sto osiemdziesiąt jeden kart kobiecych (różowych), tyle samo męskich (błękitnych), trzydzieści kart punktów oraz instrukcja (krótka), co już na samym początku pozwala nam sądzić, że to nie jedna z tych pozycji, których zasady wymagają trzygodzinnego tłumaczenia i pokazowej rozgrywki.
Plakietki wykonane są całkiem porządnie, jeśli więc zachowacie minimalną ostrożność i nie będziecie rozlewać na nie napojów lub nie zaczniecie ich giąć, to powinny przetrwać wiele wspólnych wieczorów (a nawet jeśli jedna czy dwie karty się zniszczą lub zgubią, to ich strata nie okaże się końcem świata). To jednak nie z jakością elementów mam problem, a z – nie do końca przemyślanym – wykonaniem wypraski, która podzielona została na cztery przestrzenie, w efekcie niemożliwe jest spakowanie kart tak, by każde wypakowanie gry nie wiązało się z koniecznością rozdzielania talii (nie przepadam za tym, bo to marnowanie czasu). Plakietek jest niestety za dużo, aby jeden zestaw zmieścił się w całości do przegródki. Tekturowe przedziałki można usunąć, jednak wtedy cała zawartość pudełka przemieszcza się po nim bez skrępowania.
Nie patrz na mnie takim wzrokiem!
Wymyślona przez ciebie postać poszukuje swojej drugiej połówki, bierze więc udział w szybkich randkach. Uwierz mi, że wolałaby nie wyjść z nich samotnie, powinna zatem uwodzić, czarować oraz otworzyć się na nowe, nietypowe znajomości! Jak tego dokonać? Na początek skompletujcie przynajmniej trzech uczestników zabawy (ale nie więcej niż sześciu!), potem zaś dwukrotnie upewnijcie się, że ich liczba się zgadza, bo tyle ile graczy zgromadziło się wokół stołu, z tylu tur składa się partia. Po przetasowaniu każdego zestawu kart rozdajemy wszystkim uczestnikom po sześć kart męskich oraz sześć damskich i dajemy im chwilę czasu na zapoznanie się z wypisanych na nich cechami (jeśli któreś – z jakichkolwiek przyczyn – nie odpowiadają, to na początku każdej tury można wymienić po trzy z każdego koloru).
Zgodnie z instrukcją rozpoczyna osoba, która najwięcej razy brała udział w speed datingu (możecie jednak wybrać sobie inne kryterium) i ona jako pierwsza wcieli się w rolę Uwodziciela – wybierze zatem zestaw kart, z którego korzysta (kobiecy lub męski) – decydując tym samym o płci swojego bohatera, zdecyduje też, które cechy (trzy) będzie posiadać postać oraz czy szuka partnera, a może jednak partnerki. Od tego momentu gra składa się w znacznej mierze ze snucia swoich opowieści, ponieważ Uwodziciel opisuje wykreowaną przez siebie osobistość, puszczając wodze wyobraźni (z wymogiem, że musi zawrzeć trzy wybrane przez siebie cechy). Następnie to pozostali gracze kreują swoje postacie, używając plakietek odpowiedniego koloru i wybierając trzy – ich zdaniem najlepsze – cechy, by na końcu zachwalać się jako idealnych partnerów na dłużej.
Po zakończeniu historii przychodzi czas na przyznanie punktów – Uwodziciel wybiera swojego faworyta, a pozostali gracze typują kto nim zostanie. Kiedy uczestnicy zabawy podejmą decyzję, wtedy jednocześnie wskazują palcem typowaną osobę (mogą wskazywać siebie) – po jednym punkcie otrzymuje kandydat wybrany przez Uwodziciela oraz ci wskazujący go. Oczywiście nie są to wszystkie możliwości, ale o nich poczytacie już sami w instrukcji. Wygrywa ten, kto na koniec wszystkich tur zdobył najwyższy wynik.
Najważniejszy jest charakter!
Zasady Speed Dating nie są skomplikowane, więc karcianka ta świetnie nada się do zabawy z tymi, którzy wcześniej nie mieli styczności z tego typu rozgrywką i gry bez prądu omijali mniej lub bardziej szerokim łukiem. Warto pamiętać jednak o tym, że wymagana jest tutaj spora kreatywność, umiejętność tworzenia ciekawych i nietuzinkowych historii oraz łączenia ze sobą – przynajmniej pozornie – niepasujących do siebie cech.
Niewątpliwie rozgrywka może sprawić pewien kłopot osobom wstydliwym, preferującym raczej obserwowanie niż czynny udział w zabawie. Pewną barierą może być również fakt, że niektóre z kart zawierają nieco bardziej „pikantne” opisy – oczywiście jest to kwestią indywidualną, jednak nie każdy może czuć się komfortowo, gdy musi stworzyć postać chodzącą bez bielizny, będącą dźwiękowcem w produkcjach dla dorosłych lub uwielbiającą filmy erotyczne w 3D. Nie zaskakuje zatem fakt, że Speed Dating przeznaczony jest dla osób od osiemnastego roku życia.
Summa summarum
Całkiem nieźle wydana (chociaż zawodzi wypraska i konieczność mieszania ze sobą kart, by przy każdym rozpakowaniu stawać oko w oko z ich rozdzielaniem) – poszczególne talie różnią się od siebie nie tylko kolorami, ale też awersem (znajdują się na nim wypisane cechy) i rewersem (który przedstawia, w zależności od koloru, damską lub męską szafkę nocną). Proste zasady sprawiają, że jest przystępna i łatwa do wytłumaczenia, jednak nie każdemu musi przypaść do gustu pewna jej „frywolność” wyrażająca się w nieco bardziej kontrowersyjnych cechach naszych postaci (należy jednak pamiętać, że na początku każdej tury można wymienić nie pasujące karty). Partyjka w Speed Dating to całkiem przyjemny pomysł na imprezę.