Okazuje się, że najnowszy Suicide Squad zagwarantuje nam dużą dawkę emocji za sprawą zupełnie nowych bohaterów (i czarnych charakterów). Jednym z nich będzie Savant, który teraz awansuje z mało komu znanego złoczyńcy z Batman Mythos do pierwszej ligi bohaterów.
Został stworzony przez pisarkę Gail Simone i artystę Eda Benesa jako zapominalski komuterowy geniusz Brian Durlin i pojawił się po raz pierwszy w komiksie Birds of Prey #56 z 2003 roku. Wymuszenia oraz porwania to jego chleb powszedni, i nie jest w tym sam. Ma przyjaciela, Rosjanina (oczywiście, jak z Rosji, to musi być byłym agentem KGB) i razem dokonują niecnych czynów. Jest nadmiernie pewny siebie i arogancki. To typek zdolny do wszystkiego, a jak ktoś ma wątpliwości, on mu to udowodni. Chciał być strażnikiem w Gotham, a jak mu nie wyszło, przebranżowił się. A cel ma jeden – zostać superbohaterem wszystkich superbohaterów.
Jeśli chodzi o jego komiksowe życie, to było raczej krótkie. Dostaje się do Suicide Squad # 6, ale szybko stamtąd wypada w Suicide Squad # 8 . Jak widać, buta mu nie pomogła w osiąganiu celów. Teraz został wskrzeszony (może to jego nowa moc?), ale nie wiadomo jak rozwinie się jego sytuacja. Będzie mięsem armatnim czy ważnym członkiem załogi? Wygląda niezwykle malowniczo (ale ludzko, w przeciwieństwie do niektórych bohaterów filmu), więc mamy nadzieję że zostanie na dłużej. Rooker, pytany o nową postać, mówi tak:
Savant wnosi wszystko do tej drużyny … ale skąd wiesz, że są złoczyńcami? Skąd wiesz, że Savant lub którykolwiek z tych facetów to złoczyńcy? Ci goście są … są twardzi, w porządku, ale nie jestem pewien, czy są czarnymi charakterami. Może w przeszłości byli złoczyńcami, ponieważ to Suicide Squad. W zasadzie to ten sam zamysł, ale to zupełnie inna konfiguracja, stary.
Michael Rooker idealnie nadaje się do tej roli. Nawet bez charakteryzacji wygląda na czarny charakter i dlatego właśnie często takie role gra, np. Henry’ego Lee Lucasa w thrillerze Henry – Portret seryjnego mordercy, za który otrzymał wiele nagród.
Zapowiada się niezła zabawa. Czekamy z niecierpliwością na film. A Wy?