Zakręcone węże są naprawdę dobrą pozycją, która sprawdzi się doskonale w roli umilacza rodzinnego wieczoru. Zgodnie z tym co deklaruje wydawca, tytuł ten pochodzi od podmiotu powiązanego z agresorem w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. W momencie wybuchu wojny Rebel zakończył z nim współpracę, jednak gra była już w tym czasie w procesie produkcji. Podjęto więc decyzję, że warto, gdyby przysłużyła się stronie poszkodowanej i cały zysk z jej sprzedaży zostanie przekazany na pomoc Ukrainie (Polskiemu Centrum Pomocy Międzynarodowej). Połączono więc przyjemne z pożytecznym, co jest tylko jednym z plusów Zakręconych węży.
Przystrój swojego węża
Zestaw składa się z czterech wieloelementowych węży w kolorach niebieskim, pomarańczowym, różowym i zielonym. Zależnie od wybranego przez nas scenariusza (współpraca lub rywalizacja) możemy użyć też kostki (na której ściankach zamiast cyfr są zawsze dwie spośród barw posiadanych przez węże), wstążki do mierzenia odległości, klipsów (8 sztuk) lub żetonów (8 sztuk). Elementy składowe węży wykonano z miękkiej i lekko odkształcającej się pianki.
Rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony w przypadku dzieci sprawdza się, gdyż segmenty zwierząt łatwo się ze sobą łączą i są przyjemne w dotyku, niestety z drugiej nie jest to najbardziej wytrzymały materiał, więc nie wróżę tej grze przetrwania zbyt wielu lat intensywnego używania. Równocześnie podejrzewam, że wybrano tę piankę także dlatego, że łatwo można ją ozdobić, a następnie oczyścić z dołączonych naklejek (które są świetnym dodatkiem dla dzieci, by te mogły stworzyć zwierzaki pod swoje gusta).
Teraz gramy razem, ale potem…
W Zakręcone węże można grać w czterech różnych wariantach. Jest opcja klasycznej prostej rywalizacji (rzucamy kostką, dobieramy część węża, a na koniec sprawdzamy, u kogo zwierzak ma najmniejszą odległość między głową a ogonem), dwie przygody kooperacyjne oraz zasady zaawansowane przeznaczone dla dzieci od 5. roku życia. Nieskomplikowane zasady szybko wyjaśnia się dorosłym, a także młodsi uczestnicy nie mają większych problemów z ich zrozumieniem. Miałam okazję zagrać nawet z dwulatką, która podołała najprostszej wersji gry, a nawet udało się jej przejść jeden wariant kooperacyjny. Jest to dowód na to, że twórcy adekwatnie dobrali grupę docelową oraz przemyśleli odpowiednią do jej poziomu mechanikę oraz zasady.
Mamo ja chcę dzisiaj pokonać żabki!
Zakręcone węże to ładna kolorystycznie, przyjemna w obcowaniu oraz prosta gra. Tytuł ten doskonale sprawdza się na rodzinne popołudnie oraz w roli wprowadzenia młodszego pokolenia w świat planszówek. Rodzice nie będą się nudzili, a dzieciom zagwarantuje ona sporo pozytywnych emocji.