Aż trudno uwierzyć, że minęło już siedem lat, odkąd pierwszy raz usłyszeliśmy „Mam tę moc”, śpiewane przez Elsę na ekranie. Od tego czasu historia sióstr z Arendelle stała się tak popularna, że jest dziś niejako symbolem tych nowych, współczesnych animacji spod znaku Myszki Miki. Wraz z takimi hitami jak Zaplątani (2010) czy Wielka Szóstka (2014), Kraina lodu (2013) reprezentuje nową erę filmów dla dzieci. Historie są dużo bardziej skomplikowane, postaci wielowymiarowe i zmagające się z bliskimi dla odbiorcy problemami, a światy przedstawione tworzą tło, które kochamy niemal tak samo, jak linię głównego wątku.
Nie spoczywając na laurach, po 2013 roku Walt Disney Studios wypuściło dwa filmy krótkometrażowe, Gorączka lodu (2015) i Kraina lodu. Przygoda Olafa (2017), aby fani nie stęsknili się zbytnio za ukochanymi postaciami w czasie oczekiwania na drugą, pełnometrażową część produkcji, Krainę lodu II (2019). Nie przestając eksplorować uniwersum, postanowiono wypuścić kolejną krótką animację, koncentrującą się na Olafie: Once Upon a Snowman.
Platforma Disney+ przyniosła wytwórni niesamowite możliwości, również na płaszczyźnie samego rozwoju fabularnego stworzonych wcześniej światów. Trent Correy, odpowiedzialny za animację postaci bałwanka, mówi:
Zaczynałem jako rysownik tłumu i nagle zostałem odpowiedzialny za Olafa w czasie pierwszej „Krainy lodu”. Byłem szczęściarzem, że mogłem robić to do samego końca produkcji. Bardzo wyraźnie pamiętam pracę Chada Sellersa przy „Mam tę moc”, kiedy ja się jeszcze uczyłem. Elsa tworzy Olafa, i to jest piękne, ale potem po prostu odchodzi. Tworzy życie i po prostu idzie dalej. Zawsze byłem pewien, że tam musi być jakaś historia, że tam musi być coś więcej.
Krótkometrażówka ma opowiadać, co działo się z Olafem od momentu jego stworzenia przez Elsę do czasu jego spotkania z Anną, Kristoffem i Svenem. Correy dodaje:
Zawsze chciałem zobaczyć, jak wyglądały pierwsze kroki Olafa, a nie widzimy ich jeszcze przez kolejne 20 minut filmu. W zeszłym tygodniu znalazłem oryginalne szkice, jeszcze z 2013 roku, pomysły i rysunki na przedstawienie, jak Olaf zaczyna żyć i odkrywa, kim jest. Kiedy w zeszłym roku Jennifer Lee, nasza nieustraszona liderka, ogłosiła, że rozpoczynamy współpracę z serwisem Disney+, zrozumiałem, że właśnie nadarza się okazja, żeby pokazać tą część historii.
Olaf jest w pewien sposób postacią wyjątkową. Ma w sobie coś z Mushu (Mulan, 1998), Sebastiana (Mała Syrenka, 1989) czy Szczerbatka (Jak wytresować smoka, 2010), ale jest od nich bardziej rozpoznawalny i przede wszystkim szerzej rozbudowany. Stał się jakby ikoną popkultury, symbolem kochanym przez młodszych i starszych. Becky Bresee z drużyny animatorów mówi:
Można powiedzieć, że Olaf ma ten niemal przytłaczający optymizm i szczerość, taką czystą serdeczność. A to się po prostu nigdy nie nudzi. To coś, czego wszyscy szukamy i potrzebujemy, choć czasem nam tego brakuje. I właśnie wtedy patrzymy na Olafa, który jest zawsze gotów naładować nas tym swoim nieskończonym urokiem i optymizmem. To bardzo inspirujące.
Na ten sam temat Correy dodaje:
Z mojego punktu widzenia jako jednego z animatorów wiem, że kochamy rysować Olafa, bo potrafi przekazać bardzo szeroką gamę emocji. Jak wspominała Becky, jest mocno związany z siostrami, ale jest też bardzo komiczny, gdy się tak wciąż rozpada.
Once Upon a Snowman ukaże się na Disney+ w piątek 23 października 2020.