Kolejna pozycja wydawnicza od Fabryki Słów! Już 27 października w księgarniach pojawi się Nadzór autorstwa Charliego Fletchera.
Granica między światem zwyczajnym a magicznym jest zaskakująco cienka, a strzeże jej jedynie pięcioro ludzi. Niegdyś Nadzór, tajny związek strażników, liczył setki dzielnych dusz, dziś można ich policzyć na palcach jednej dłoni. W mieście panoszą się okrutni mordercy, magiczne istoty żerują pod osłoną nocy a wrogowie podchodzą coraz bliżej. Nadzór jest osłabiony i rozdarty. Pewnej nocy pod drzwiami jego siedziby zjawia się opryszek z workiem z niecodzienną zawartością. Wydaje się, że oto pojawiła się szansa na uzupełnienie sił. Jednak wiele wskazuje na to, że pozorne blogosławieństwo jest raczej zmyślną pułapką, która ma doprowadzić Nadzór do ostatecznego i całkowitego upadku.
Mroczna, dickensowska historia opowiada o łowcach czarownic, magach, podróżnikach przechodzących przez lustra i najbardziej zaskakujących bohaterach wygrzebanych z czeluści brytyjskich legend.
Poznajcie Nadzór i pamiętajcie – jeśli oni polegną, polegniemy wszyscy.
Poniżej znajdziecie także krótki fragment powieści:
Wytatuowany mężczyzna sięgnął pod płaszcz i dobył swojej broni. Dziwnie zakrzywione ostrze zalśniło złotawo w blasku świecy. Wyglądało jak wygięty sierp z brązu. Nieznajomy przystawił je do szyi dziewczyny. Uśmiechnęła się sennie i zachichotała, kiedy krawędź załaskotała ją w gardło.
– Posłuchaj, chłopcze, chciałem się tylko zabawić z tą laleczką i po sprawie, ale skoro sprawa poszła na ostrza, myślę, że na dobry początek zwilżę swoje, a głowa tej ślicznotki spadnie na twoje delikatne sumienie. Może więc lepiej schowaj nożyk i odejdź. Nie zamierzam zrobić jej niczego, czego już by nie robiła, albo czego nie będzie robiła po wielokroć w przyszłości. Nic jej nie będzie, no chyba że się nie dogadamy.(…) nagle, zanim dokończył zdanie, oszołomiona dziewczyna zaczęła ruszać się tak szybko, że nie zdołał nawet pomyśleć o obronie. Wykręciła się, zanurkowała w dół wydostając się spod ostrza, podbiła mu przegub, a kiedy wyprostował ramię, uderzyła w łokieć zginając go z chrzęstem w drugą stronę.
Broń wypadła z drgających palców, usta mężczyzny otworzyły się do krzyku, a wtedy dziewczyna kopnęła go w bok kolana, wybijając je zestawu. Runął wykrzywiony na bruk i w następnej chwili miał przy szyi ostrze, które złapała w locie.
Zastygł w dziwacznej pozycji, a krzyk zamarł mu w gardle.