Trudno sobie wyobrazić, by trzynastoletnia dziewczyna podejmowała się rozwiązywania spraw rodem z prawdziwego kryminału. Filipina Lomar nie ma jednak z tym problemów, gdyż od zawsze ciągnęło ją do tego, co tajemnicze. Bohaterka wychowała się bez ojca, wyłącznie z głuchoniemą mamą, z którą udało jej się rozwinąć bardzo bliską relację i utrzymać dobry kontakt, mimo nastoletniego wieku. Niepełnosprawność opiekunki sprawiła również, że dziewczynka musiała nauczyć się języka migowego i czytania z ruchu warg, co oczywiście przydaje jej się podczas rozwiązywania spraw. Filipina lubi obserwować otoczenie i nawiązywać potrzebne do pracy relacje. Nie dziwi więc, że dogadała się nawet z szefem podziemnego półświatka. Przygoda, którą rozpoczynamy znajomość z tą sprytną nastolatką, dotyczy małej Swong, którą szantażuje bardzo agresywny duet braci. Lomar podejmuje się rozwikłania tej sytuacji poprzez opracowanie dowodów możliwych do przekazania policji. Dziewczyna jednak nie spodziewa się, iż wydarzenia, w które się uwikłała, zagrożą nawet jej bezpieczeństwu.
Francuskie noir dla młodzieży
Przygody Filipiny Lomar to seria stworzona przez francuski duet: Dominique Zaya oraz Grega Blondina. Z tego, co udało mi się znaleźć w internecie, tytuł ten doceniono na kilku imprezach, co jestem w stanie zrozumieć, gdyż również w moim odbiorze jest on mniej standardową publikacją dla młodzieży. Podstawowym elementem, który wyróżnia Filipinę jest sposób narracji. Historii towarzyszą bowiem osobne dymki z wypowiadanymi wewnątrz komentarzami głównej bohaterki. Jest to zabieg wykorzystywany w filmach noir – detektyw opowiada w nich o sobie, życiu, lecz również o tym, co myśli na temat sprawy, której się podjął oraz o osobach spotykanych na drodze do jej rozwiązania. Kolejnym ciekawym zagraniem jest tutaj rozpoczęcie komiksu od sceny już ze środka wydarzeń, by po chwili przerwać ją i zacząć snuć historię, w jaki sposób doszło do tego, iż bohaterka się w niej znalazła. Ten zabieg także kojarzę przede wszystkim z filmów. Zdecydowanie rozbudza on wyobraźnię, a także ciekawość w stosunku do tego komiksu. Fabuła, jak na przygodę dla młodzieży, ma charakter dość mroczny, czyli właśnie taki, jakiego oczekiwałabym od noir, a który zaskakuje mnie w komiksie skierowanym do młodzieży. Nie jestem przyzwyczajona do albumów z takim klimatem dedykowanych młodszym odbiorcom, nie neguję jednak tego pomysłu.
Francuska detektywka na tropie
Przygody Filipiny są zdecydowanie czymś nowym pośród innych komiksów na naszym rynku. Nieustannie cieszy mnie, że Egmont sięga po nowe tytuły i dostarcza tak różnorodne treści polskim czytelnikom. Ze swojej strony ciężko mi jednoznacznie określić, czy Filipina to w mojej subiektywnej ocenie dobry komiks. Z pewnością jest to tytuł świeży i niestandardowy – a to, samo w sobie, jest raczej dobrą rekomendacją.