Świnka też może być superbohaterem
Świnka wysokich lotów zabiera czytelnika do uniwersum, gdzie zwierzaki żyją z ludźmi i tak jak oni – chodzą do szkoły, robią zakupy w normalnych sklepach i żyją w zwykłych domostwach. Głównym bohaterem kilku przygód, które opisuje komiks, jest wieprz Grześ. Nie jest on jednak zwykłą świnką, jak mogłoby się na początku wydawać. Kiedy nikt nie patrzy, przywdziewa kostium Batpiga i pędzi na ratunek zagrożonej ludzkości.
Zabawna fabuła komiksu z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Szczególnie w pamięć zapada bardzo oryginalna historia o ataku kosmitów. Z pozoru każda opowieść może wydawać się prosta, ale wszystkie pełne są niespotykanych motywów i pomysłów, których gdzie indziej ze świecą szukać.
Co więcej, w Śwince wysokich lotów widać, jak ważna i wartościowa może być przyjaźń. Bohaterskiemu Grzesiowi towarzyszy dwójka najlepszych przyjaciół. Dochowują oni oczywiście sekretu tytułowego bohatera, ponieważ dobrze wiedzą o jego ukrytej tożsamości.
Czy Świnka trafi też do dorosłego czytelnika?
Przygody Grzesia nie należą do najbardziej zawiłych, a humor zawarty w opowieści to raczej proste dowcipy i masa odniesień do popkultury. Faktycznie, poczucie humoru autora może nie rozbawi dorosłego czytelnika do łez, ale prawdopodobnie wywoła za to delikatny uśmiech (niektóre żarty, na swój sposób, są naprawdę urocze).
Prostota fabuły i dowcipu sprawia jednak, że komiks skierowany jest do młodszej widowni. Jestem przekonana, że dzieci zdecydowanie zainteresuje ten rodzaj przygód oraz poczucia humoru. Z pewnością wpłynie także na ich wyobraźnię.
Styl rysowania również zasługuje na pochwałę – niezbyt skomplikowany, ale estetyczny i wystarczająco charakterystyczny, aby nie przypominać żadnego innego rysunkowego dzieła.
Batpig zasługuje na większą publiczność
Świnka wysokich lotów to komiks zdecydowanie warty polecenia, szczególnie dla młodszych czytelników. W łatwy, przystępny i zabawny sposób przekazuje odbiorcy wartości moralne, których każdy powinien się trzymać. Pomimo że, nie mieszczę się w kategorii wiekowej, w którą celuje autor, to nadal z chęcią poczytałabym więcej. Każdy rozdział o Grzesiu i jego przyjaciołach wprawiał mnie w radosny nastrój.