Twilight Imperium
Czym by uczcić Dzień Gier Planszowych jak nie „grą ultymatywną”, czyli Twilight Imperium. Niestety marzenie pozostanie niespełnione. Gra w mniej niż 6 osób wydaje się niepełna, a w obecnej sytuacji spotkania towarzyskie, przynajmniej w mojej grupie, zostały mocno ograniczone.
Gdyby jednak udało nam się zebrać Twilight Imperium (zarówno w trzeciej, jak i czwartej edycji) oferuje wszystko czego oczekuję od gry planszowej. Mamy tu ekonomię i zarządzanie zasobami, rozwój technologiczny i ekspansję terytorialną; budujemy flotę, głosujemy w galaktycznym senacie, handlujemy towarami i przysługami.
Do tego dochodzi optymalizacja ruchów, gra nad stołem i wyczekiwanie na dobry moment, aby skoordynować atak. Główna trudność w tej grze to nauczyć się odpuszczać. Jeśli kompletne wyniszczenie przeciwnika czy rozwinięcie danej technologii nie przyniesie nam korzyści w punktach, zwykle nie warto tracić na to zasobów.
Niedawno zapowiedziany dodatek do czwartej edycji gry pozwoli zagrać w 8 osób, co było już możliwe w trzeciej edycji i nawet raz udało mi się tak zagrać. Emocje były niesamowite jedynie przez pierwsze 8 godzin. Później gra już się tylko dłużyła.
Mimo wszystko powtórzyłbym. – Jarek Wójcicki
Dołącz do dyskusji