Na Targi Fantastyki chodzę od lat, poznałam imprezę zarówno ze strony organizacyjnej, jak i uczestnika. Każda edycja jest unikalna i mój odbiór wydarzenia zależy od takiego ogromu czynników, że nie jestem w stanie wybrać mojej ulubionej.
Tym razem za oknem było szaro, zimno i momentami pojawiał się śnieg. W tym roku również pojawiła się kolejka do wejścia, zwłaszcza w sobotę na początku wydarzenia, jednak przesuwała się ona zdecydowanie sprawniej niż w poprzedniej edycji. Całe szczęście, bo niektórzy cosplayerzy nie byli przygotowani na długie czekanie w zimnie. Z powodów sanitarnych szatnia była niedostępna dla uczestników. W środku temperatura utrudniała pozostanie w odzieży wierzchniej i trzeba było uważać, by nie potknąć się o kurtki pozostawione na podłodze.
Atmosfera była świąteczna, przy wejściu znajdowało się stoisko WOŚP, a na ostatnim piętrze choinka, na której uczestnicy mogli zawieszać własne ozdoby. Można je było wykonać na stolikach obok metodą origami. W sobotę Targi obchodziły swoje szóste urodziny, był tort i naprawdę uroczy smoczy prezent dla Smoka, organizatora „tego całego zamieszania” (jak sam powiedział).
Na tej edycji Targów zostały pobite rekordy. Na imprezie było najwięcej uczestników i wystawców jak do tej pory. Na 115 stoiskach czekały na fanów rzeczy powiązane z fantastyką w czasem nieoczywisty sposób. Aż trudno zacząć wymieniać, wszystko było wymieszane i ogrom produktów momentami wydawał się przytłaczający. Z drugiej strony każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Przypinki i inne gadżety związane z mangą i anime cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Swoje stoiska mieli niezależni artyści, których sztukę można było kupić w przeróżnych formach. Ręcznie wykonana biżuteria zachęcała, od steampunkowych gogli i zegarków przez kowalskie bransolety i zawieszki do dodatków z kości, którymi nie pogardziłaby żadna współczesna czarownica.
Można było nabyć również takie rzeczy jak kosmetyki naturalne, świece inspirowane postaciami fikcyjnymi (świece od KathLily to absolutne majstersztyki, zwłaszcza ta nazwana Slytherin), kadzidła, obite prawdziwą skórą dzienniki czy urocze pluszaki.
Na tej edycji odbyły się spotkania z czternastoma Fantastycznymi Gośćmi. Autorzy promowali swoje książki, można było posłuchać o procesie tworzenia gier komputerowych, a zaraz później o niesamowitej więzi z przyrodą. W czasie Targów odbyły się aż cztery premiery. Paweł Kopijer zaprezentował Sploty przeznaczenia, Śląski Klub Fantastyki antologię zatytułowaną Sztuka przegrywania, Mimi Noxa drugą część swojej dylogii – Barmana okrytego piórami, a Michał Wójcik pierwszy tom serii Sługa Piasku pod tytułem On.
Dominowała popkultura Azji Wschodniej, ale pojawiały się rzeczy inspirowane kulturą słowiańską, germańską, nordycką, a nawet Azją Południową. Za to oferta produktów możliwych do spożycia była raczej monotematyczna i mocno ograniczona. Przyznaję, Targi Fantastyki to jedyna okazja, kiedy piję sławetne Bubble Tea. Do stoiska z popularnym napojem przez całe wydarzenie stała kolejka. Również na pierwszym piętrze można było zakupić azjatyckie słodycze, napoje czy zupki chińskie. Całe szczęście, że Bracka jest w centrum Warszawy – w czasie Targów można wyjść i coś zjeść (daleko szukać nie trzeba).
Robiąc przerwę w zakupach, można było usiąść przy stoliku i pograć w grę planszową albo odpocząć w Strefie Relaksu. Gdy tam weszłam, miałam wrażenie, że pandemia nigdy się nie wydarzyła. Nagle wszystkie maseczki zniknęły. Można powiedzieć, że łamanie zasad regulaminu jest jednym ze stałych elementów wydarzenia. Czym byłyby Targi Fantastyki bez rozmów od serca na schodach ewakuacyjnych, zbiorowych zdjęć w wyjściu czy próby zorganizowania nielegalnej belgijki na trzecim piętrze?
Warszawskie Targi Fantastyki to doskonała impreza, żeby zebrać znajomych i przez chwilę pogrążyć się w świecie fantastyki. Głównym celem wydarzenia jest sprzedaż produktów wystawianych na stoiskach, ale panuje na niej niesamowita atmosfera, a ludzie, którzy ją tworzą, dzielą się radosną energią. Ta edycja trochę mnie przytłoczyła przez ogrom ludzi i produktów. Jednak wraz z moimi znajomymi bawiłam się bardzo dobrze. Na pewno powrócę na następne Targi, które mają odbyć się w marcu przyszłego roku.