Tchnienie Kaim to literacki debiut Michała Kuszewskiego, który pokazuje, że choć doskonale znamy kwiat róży to czasem jej zapach może nieść ze sobą nowe doznanie. Pierwszy tom serii wzbudza we mnie pewne oczekiwania, które (mam taką nadzieję) zostaną spełnione w kolejnych odsłonach.
Coś starego
Historia przedstawiona w książce wydaje się znajoma: bo oto młoda osoba rusza w świat w poszukiwaniu zaginionego brata. Alyn (bo tak nazywa się postać) dokonała zuchwałej kradzieży co ściągnęło na jej głowę całą masę gwardzistów mających za zadanie ująć przestępczynię. W i tak już skomplikowanej sytuacji złodziejka dowiaduje się, że jej zaginiony brat przebywa na odległej wyspie. Chcąc odnaleźć Toryna (swojego brata) i jednocześnie umknąć pościgowi Alyn udaje się na rzeczoną wyspę – skryte wśród mgieł Kaim. Takie historie już były, znamy schemat. Ba! Fakt, że główna bohaterka jest złodziejką, która musi radzić sobie z okrutnym światem jest jak najbardziej czymś na wskroś przeżartym przez fantastykę. Mimo to historia czaruje i z każdą kolejną stroną wchłania Cię coraz bardziej.
Rudowłosa nie-piękność
Alyn jest rudowłosą chłopczycą i ma niezwykle słaby wzrok, który utrudnia jej złodziejskie życie. (Jako krótkowidza bardzo cieszy mnie pojawienie się okularnicy jako głównej postaci!). Trzeba przyznać, że złodziejka ma pewien osobisty urok ale mnie jako czytelnika niezmiernie drażniła jej naiwność i dziecinność, która wydaje się zabójcza w jej fachu. Momentami zdawało się oczywiste iż żyjąc tak długo na ulicy powinna mieć choć trochę więcej rozsądku. Reszta bohaterów zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu a szczególnie Żółw. Nie chcąc spoilerować powiem tylko, że ostatnie sceny z jego udziałem wypełniły moje oczy łzami wzruszenia. Zdecydowanie jest to mój faworyt wśród wszystkich postaci. Poza tym jest wielu bohaterów pobocznych, niektórych spotykamy częściej inni tylko przelotem towarzyszą nam w trakcie tej książki. I tak mamy legendarnego Toryna, którego poszukuje Alyn. Kai, która jest częścią ich małej grupy i niejako nimi dyryguje. I oczywiście Zakary czyli główny rzemieślnik w historii, który jest twórcą okularów głównej bohaterki. Każda z postaci ma swój określony charakter, nie ma bohatera, który byłby mdły i nijaki. Mimo to część charakterów wpisuje się w znany schemat jak np. kapitan statku jest surowa i brutalna w obejściu. Poza tym małym aspektem mimo wszystko bohaterów ciężko nie polubić.
Wyspa tajemnic
Świat wykreowany przez autora jest w zasadzie spójny aczkolwiek przydałoby się lepsze wprowadzenie w jego wnętrze. Myślę, że mała mapa na początku książki pozwoliłaby lepiej uzmysłowić sobie gdzie obecnie toczy się akcja, jaka była przeszłość bohaterów i jakie kraje tworzą zastany świat. Jako czytelnik czułam się zbyt mocno i szybko wrzucona w historię bez przygotowania się choćby z takich podstaw. Może być to jednak moje umiłowanie do map w książkach, które ukazują świat przedstawiony a nie rzeczywista trudność w odbiorze. Muszę również przyznać, że z początku ciężko czytało mi się książkę. Zdania jakby za szybko i urwanie opisywały akcję książki. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem ten problem znikał i później całkiem oddałam się po prostu czytaniu historii.
Na zimowe wieczory
Tchnienie Kaim jest historią, która choć nie zaskoczy, to zabierze w podróż pełną gorącego słońca, które towarzyszy bohaterce w jej desperackiej wyprawie. Alyn chce powrotu tego co było. Jej życie choć wypełnione kradzieżami i ryzykiem miało jednak swój rdzeń – Brata i Kai, którzy razem z nią tworzyli małą rodzinę. A wraz z zniknięciem Toryna ten mały świat zaczął się walić. Alyn za wszelką cenę chciała to zatrzymać i odzyskać to co jej – dom i rodzinę.