Magia podróży
Tokaido to pięknie wydana i bardzo przyjemna gra planszowa, w której możemy poczuć się jak podróżnicy wędrujący po Drodze Wschodniego Morza. Jej początki sięgają XI wieku i łączy ona dwa najważniejsze miasta Japonii. Na trasie z Kioto do Edo (inaczej Tokio) znajdziemy 53 punkty – w których wedle uznania możemy przystanąć. Stanowią je m.in. gospody, sklepy z pamiątkami, panoramiczne widoki i gorące źródła (jap. onsen). W każdej z lokacji stosownie do jej przeznaczenia możemy uraczyć się lokalnym jedzeniem (wówczas zbieramy karty takich przysmaków jak sushi kamaboko czy ryżowe kluseczki daifuku) czy też nabyć upominek – tutaj do wyboru mamy m.in. drewniane klapki (jap. geta), ozdobne figurki (jap. netsuke) czy drzeworyty (jap. ukiyo-e). Wszystko cudownie, tylko jaki jest cel gry? Wycieczka do Kraju Kwitnącej Wiśni bez wychodzenia z domu? I tak, i nie.
Doznania, doznania, doznania!
W tej zabawie najważniejsza jest, pisząc kolokwialnie, „wczuwka”. Gdy zanurzymy się w przedstawiony na planszy świat i użyjemy naszej wyobraźni do smakowania zilustrowanych na załączonych kartach potraw czy wygrzewania się w azjatyckich gorących źródłach (co ciekawe, bywają one używane do gotowania jaj i warzyw, a w samej Japonii są niezwykle popularne) – jesteśmy w stanie czerpać z tytułu ogrom satysfakcji.
No dobrze, ale kto wygrywa? W istocie nie jest to ważne, natomiast gwoli ścisłości – ta osoba, która zdobędzie najwięcej punktów po dotarciu do Edo. Przyznawane są one za zebrane pejzaże, liczbę posiadanych suwenirów, wiktuałów i zgromadzenie kart z termami oraz napotkanymi podczas niestrudzonej tułaczki postaciami. Uwierzcie mi, zwycięstwo naprawdę nie jest ważne: tutaj podróż jest celem samym w sobie. Pozycja jest idealna dla miłośników kultury japońskiej, estetów i osób, które cenią sobie kreatywne, inne od wielu dostępnych na rynku, mechaniki gry. Dawno nie widziałam czegoś podobnego!
Podsumowując, bawiłam się świetnie, tym bardziej że przede mną realna podróż do kraju samurajów. Moi towarzysze również, bowiem czerpią oni garściami z tej kultury w swoich wyborach, jeśli chodzi o film czy literaturę. No i oczywiście gry planszowe!
