Jedną ze stacji, którą uwielbiałem w dzieciństwie, a już jej nie ma – było Fox Kids. Kanał wystartował w 1998 roku i działał do 2005. Wówczas zmienił nazwę na Jetix. Choć nie możemy już oglądać na nim ulubionych produkcji, to wciąż jest miło wspominany. Prezentował bowiem niezapomniane animacje i seriale. Przypomnijmy sobie kilka z nich.
Świat według Ludwiczka
Na koniec zostawiłem swój ulubiony serial emitowany na Fox Kids. Świat według Ludwiczka opowiada o przygodach Ludwika Andersona, syna Ory i Andy’ego, mieszkającego w Cedrowej Górce. Ma on czternaścioro rodzeństwa oraz licznych przyjaciół. Animacja obfituje w wyśmienite dialogi. Zwłaszcza rozmowy pomiędzy marudnym ojcem i sceptycznym synem są kopalnią znakomitych cytatów. Teksty Andy’ego do dziś pojawiają się w różnych memach. Ale jak ich nie lubić? Każdy, kto oglądał serial, z pewnością usłyszy wewnątrz głos głowy rodziny, kiedy zacytujemy takie teksty jak: Kiedy byłem na wojnie, już o 4 rano piłem popołudniową herbatę czy Wyzwoliłem Francję, mając tylko durszlak. Dołóżmy do tego cięte riposty Ludwiczka w stylu Kurcze, ludzie to kanalie oraz jego najbardziej znane Szafa gra! i zaraz odżywają wspomnienia. Komedia obyczajowa, która była doskonała zarówno dla starszych, jak i młodszych widzów, otrzymała zresztą nagrodę Emmy. Trudno się dziwić. Był to naprawdę znakomity serial.
I wiele innych
Oczywiście to tylko kilka z pozycji, jakie mogliśmy oglądać na Fox Kids. Na omówienie wszystkich brakło by miejsca. Wspomnę jeszcze takie seriale jak chociażby Tajne akta Psiej Agencji, Ach, ten Andy, Hulk, Silver Surfer, Księżniczka Sissi, Myszorki na prerii, Świat Bobbiego czy Szalony Jack pirat. Ale każdy z nas ma swoją ulubioną animację. Zachęcam do podzielenia się swoimi wspomnieniami. A tymczasem, cytując raz jeszcze młodego Andersona, dajcie pyska i do zobaczyska.
Świetny artykuł. Dzięki za przypomnienie tytułów niektórych bajek, bo za nic nie mogłem sobie przypomnieć jak się nazywały.
Ludwiczek, Agentki, X-meni, Gęsia Skórka, cóż to były za dobre, beztroskie czasy z nimi! Przypomniałeś mi też o Dzieciakach z klasy 402. Pamiętam, że ilekroć mówiłam sobie, że zaraz to przełączę, tylekroć jednak oglądałam do końca. ;p