Od prostych gier, kojarzonych przede wszystkim z rozrywką dla najmłodszych, po wielkie wydarzenia e-sportowe z milionowymi pulami nagród. Gaming przeszedł imponującą drogę i śmiało można powiedzieć, że jeszcze daleko do szczytu jego możliwości. CD-Action w tym czasie zdeklasował konkurencję i wyrobił sobie rozpoznawalną i mocną markę. Nie dziwi więc, że przy dwudziestej piątej rocznicy powstania magazynu numer prezentuje się znacznie obficiej niż poprzednie, a do tego jest dwustronny… Że jaki?
Nim jednak przejdziemy do urodzinowych niespodzianek, tradycyjnie zobaczmy co też tam w środku znajdziemy. Wśród zapowiedzi, pomiędzy obiecującym symulatorem kosmicznego zbieracza złomu Hardspace Shipbreaker, czy bardzo swojskim Hellish Quart, w oczy rzuca się całkiem obszerna recenzja pewnej nieco kanciastej gry, która wciąż pozostając we wczesnym dostępie, niespodziewanie wyrosła na hit. Valheim, bo o tym gagatku mowa, spodobał się również redaktorom magazynu, co widać przy bardzo pozytywnym opisie. Warto również zatrzymać się przy dwóch osobliwych tytułach, takich jak Balan Wonderworld, który jest tak dziwny, jak to tylko Japończycy potrafią zrobić, oraz Cruelty Squad – tak dobry, jak paskudny.
Oczywiście nie samymi zapowiedziami człowiek żyje, bo trochę też produkcji zdążyło zadebiutować i tu warto spojrzeć na pewien thriller o nietypowej stronie wizualnej. Jednak nie tylko wygląd może zaskakiwać, ponieważ głównym zadaniem w Nuts jest podglądanie życia wiewiórek. Tak, małe rudzielce grają tu pierwsze skrzypce, dlatego redaktor 9kier pokusiła się o uatrakcyjnienie recenzji kilkoma gratisowymi ciekawostkami o miłośnikach orzeszków. Pośród takich tytułów, jak Little Nightmares II, Bravely Default II, Shattered: Tale of the Forgotten King czy Super Mario 3d World i Browser’s Fury na szczególną uwagę zasługuje Wonderful Dizzy, czyli mocno spóźniony sequel niemal trzydziestoletniej gdy, wydany z jakiegoś powodu na ZX Spectrum (wersja na PC jest emulowana) oraz World of Tanks. A cóż tu robią białoruskie czołgi? Bo to odrywający od monitora Worlds of Tanks: gra figurkowa.
Nie można przejść obojętnie obok publicystyki, która przedstawia nam to, jak Katowice stały się stolicą e-sportu, pokazuje sposób przewidywania przez gry problemów, z jakimi zmagać się będą pierwsi kolonizatorzy Marsa, a także odpowiada na bardzo ważne pytanie – dlaczego tak wiele gier jest brązowych. Warto też się zatopić w wywiadzie z Wiktorem Żywikiewiczem, który opowiada o wielkich ambicjach, potężnej grze wyprzedzającej swoją epokę, która nigdy nie powstała, oraz o tym, by nie oceniać ludzi po wyglądzie.
Jak łatwo można zauważyć już po okładce, CD-Action świętuje w tym roku dość zacną, dwudziestą piątą rocznicę powstania, stąd numer wzbogacił się o wiele atrakcji. Prócz całego mnóstwa zajmujących kolejne strony życzeń od innych firm związanych z gamingiem, w urodzinowym numerze znajdziemy kupon na aż dwie pizze (ważny do piętnastego kwietnia!) oraz rabat na szkolenia z zakresu tworzenia gier. Natomiast gdy odwrócimy magazyn i zaczniemy przeglądać go od tyłu okaże się, że redaktorzy przygotowali dwadzieścia pięć dodatkowych stron okraszonych podsumowaniem każdego roku istnienia CD-Action wraz z wyróżnionymi numerami i szczególnie ważnymi ówcześnie grami. Patrząc na to wszystko aż dziw bierze, że to już tyle lat i tyle ciekawych wydarzeń od premiery magazynu.
Niby tył okładki, a jakby drugi przód.
Jesteście ciekawi przedstawionych przeze mnie artykułów? Może bardziej interesuje was czego nie zamieściłem w tej recenzji? Albo chcecie wiedzieć, co tam robi seks? Nie czekajcie, sięgnijcie po urodzinowy CD-Action, a ja życzę kolejnych wspaniałych rocznic, dalszych sukcesów oraz nieustannego bycia wspaniałym magazynem o grach i dla graczy!
No i pizza. Nie zapomnijcie o pizzy.