Kojot i spółka
Główny bohater znany w Zonie jako Kojot jest niezwykłym szczęściarzem o czym możemy się przekonać już na samym początku książki. Z każdej opresji wychodzi obronną ręką, niestety, jak się później okazuje, wyczerpał on swój limit szczęścia. I tak dochodzi do ciekawej sytuacji, bo naszym farciarzem zaczyna się interesować wojsko, a skoro żołnierze dobierają się do ciebie i jeszcze chcą zlecić ci tajną misję, to wiesz jedno: masz wielkiego pecha. Podobne nieszczęście przydarzyło się również dwóm innym stalkerom tj. Hiszpanowi oraz Sinemu i właśnie wokół tej trójki będzie koncentrować się cała akcja Ziemi złych uroków.
Polowanie na artefakty
Na kartach tej powieści pojawia się całkiem sporo postaci. Poza trójką główny, mamy także sporą plejadę bohaterów drugoplanowych. Każdy z nich wnosi coś do fabuły. Większość ze stalkerów niechętnie mówi o swojej przeszłości, toteż niewiele się o nich dowiemy, jedynie dane nam będzie poznać ich motywację, charakter czy może co ważniejsze zdolności (do tych szczególnie cenionych można zaliczyć także umiejętność gry na gitarze). Powieść Jacka Klossa jest zdecydowanie bliższa serii gier S.T.A.L.K.E.R., ponieważ pojawiają się w niej choćby frakcje występujące w grze. Świat zatem jest bardziej odtwórczy niż np. u Michała Gołkowskiego, który dodał także własne pomysły (np. nowe anomalie) jak i wyciął część elementów (np. frakcje).
Flora i fauna Zony
Osoby, które jak ja z wielką przyjemnością zagrywały się w gry komputerowe związane z tym uniwersum docenią znane nazwy anomalii czy artefaktów. Mamy tutaj typowe mutanty, jak mięsacze, zmutowane dziki, ślepe psy, a nawet zombie. Warto także wspomnieć o pijawkach, które są postrachem każdego stalkera… ich ryk jest w stanie zmrozić krew w żyłach, kamuflaż zmylić najlepszego snajpera, zaś szpony bez trudu rozerwą człowieka. Pojawienie się tych potworów dodaje w opisanej historii dreszczyku emocji.
Wyprawa na Rude Pola
Jeśli natomiast chodzi o fabułę, to dzieje się tu sporo. Nie ma tu mowy o spokojnym penetrowaniu niezbadanej Zony. Skoro są frakcje to oznacza, że mamy do czynienia z licznymi konfliktami. Zdecydowanie na duży plus zasługuje zakończenie Ziemi złych uroków. Choć wiem, że to dopiero początek, to nie mam wrażenia, aby opowieść została zerwana. Kończy się w dobrym momencie, a przez to zachęca do sięgnięcia się po kolejną część. Ale równie dobrze mógłby to być koniec tej przygody z otwartym zakończeniem, które doskonale pokazywałoby jak wygląda życie w Zonie, a przede wszystkim jak to jest z tym stalkerowskim szczęściem…
Podsumowanie
Z przyjemnością ponownie zanurzyłem się w uniwersum S.T.A.L.K.E.R.-a i muszę powiedzieć, że Jacek Kloss stworzył interesującą historię. Doskonale odwzorowany świat znany z gier potrafi przyciągnąć na długie godziny. Wydanie jest zadowalające, nie dopatrzyłem się żadnych większych uchybień, niewątpliwą zaletą są także klimatyczne ilustracje Pawła Zaręby. Chętnie przekonam się w jakim kierunku podąży ta opowieść, zatem z niecierpliwością będę oczekiwał na kolejny tom.