Zazwyczaj nie oglądam horrorów, bo moje nerwy do najmocniejszych nie należą. Aczkolwiek nigdy nie odmówię horrorom, które są złe. Czyli takim, które mają słabe oceny, krytycy w recenzjach nie zostawiają na nich suchej nitki, a zastosowane rozwiązania są bardziej śmieszne niż straszne. Tak było i w tym przypadku! Zapraszam do najbardziej nieprzerażającego i bezsensownego escape roomu, w jakim mieliście okazję uczestniczyć.
Najgorszy prezent urodzinowy pod słońcem
Na urodziny swojego chłopaka Christen postanawia zabrać solenizanta oraz grupę ich przyjaciół do owianego tajemnicą escape roomu. Dziewczyna dostała zaproszenie przez przypadek – robiąc research na temat pokoi pełnych zagadek dostała się na listę graczy i otrzymała kostkę z pierwszą łamigłówką w paczce. Po urodzinowej kolacji Tylera, chłopaka Christen, cała szóstka wsiada w podstawiony samochód i udaje się w nieznane, nie wiedząc, że mogą już nie wrócić. Na miejscu zostają rozdzieleni, a każde z nich trafia do innego pokoju i rozpoczyna się gra. Rozwiązują pierwsze zagadki i idzie im całkiem nieźle. Jednak szybko przekonują się, że coś jest nie tak, kiedy na ekranie telewizora widzą Christen uwięzioną w klatce. Pozostali mają godzinę, żeby ją uwolnić i uciec.
Pomysł ciekawy, fabuła już niekoniecznie
,Escape Room bazuje na konwencji tytułowego pokoju-zagadki, z którego uczestnicy gry muszą się wydostać łącząc ze sobą serię wskazówek znajdujących się wewnątrz pomieszczenia. Sam pomysł na horror z wykorzystaniem tej idei jest całkiem ciekawy, szczególnie, że ten gatunek może pokazać, jak w niewłaściwym kierunku może potoczyć się niewinna zabawa. To jedyny plus tego filmu, pozostałe jego aspekty to według mnie jedno wielkie nieporozumienie. Widz zostaje dosłownie nagle wrzucony w środek akcji, bez wyjaśnień i tak pozostaje aż do końca filmu. Fabuła nie ma najmniejszego sensu, wątki różnych bohaterów są zaczęte, ale nie rozwinięte w żaden sposób, co robi się dość frustrujące po pewnym czasie. Nie wiemy nic o ich przeszłości, o której wspominają przy wielu okazjach, jednak nigdy nie jest przedstawiona w pełni. Dostajemy tylko fragmenty układanki. Jakkolwiek banalne by one nie były, musimy sami poskładać je w całość, bazując w dużej mierze jedynie na własnych domysłach. Oprócz dziurawej fabuły film może poszczycić się kiepsko zmontowaną ścieżką dźwiękową, która w kilku scenach zagłuszała dialogi i zabijała napięcie, zamiast je budować. Praca kamery i montaż nie są najgorsze, ale i tak pozostawiają wiele do życzenia.
Samo zakończenie jest bardzo anty-klimatyczne i aż się prosi o kolejne pół godziny materiału, bo tą historię dałoby się dalej rozwinąć, co mogłoby ją uratować. Cała zagadka, zarysowywana przez nieco ponad godzinę, prowadzi dosłownie donikąd. Pomijając kilka ciał wracamy do punktu wyjścia i dalej nie wiemy nic o samej grze oraz dlaczego ktoś urządził takie makabryczne przedstawienie.
Bardzo skromne wydanie na DVD
,Escape Room został wydany na DVD przez Monolith Films. Poza płytą dostajemy książeczkę pełną zdjęć z obrazu, gdzie można poczytać o historii escape roomów oraz o przenoszeniu ich na ekrany kin w różnych produkcjach. Film można oglądać w oryginalnej wersji dźwiękowej lub z polskim lektorem. Jest także możliwość włączenia polskich napisów. Tradycyjnie dostępna jest również opcja wyboru scen.
Jedyną rzeczą, która w tym wydaniu wzbudza we mnie silne emocje, jest opis filmu dostarczony przez wydawcę. Podobno zadaniem graczy, oprócz rozwiązywania zagadek, ma być ,,odkrycie tożsamości osoby, która ich uwięziła”. Też bardzo chętnie bym się tego dowiedziała, bo w filmie nie ma ani jednej sceny, w której bohaterowie zastanawiają się nad tym, kto stoi za tą całą maskaradą. Nie mówiąc już o podejmowaniu jakichkolwiek kroków w celu rozwiązania tej największej zagadki.
Zdecydowanie nie polecam
Tak jak w przypadku innych horrorów klasy B, tak i ten obejrzałam oraz napisałam o nim. Chcę jak najszybciej zapomnieć, co raczej nie będzie trudne biorąc pod uwagę jak nijaki był Escape Room. Sam zamysł miał naprawdę duży potencjał, jednak jego egzekucja pozostawia wiele do życzenia. Twórcy mogli się pokusić na pokazanie naprawdę fajnej i nastrojowej historii, bo sam mechanizm pokojów z zagadkami był całkiem dobrze zrobiony, jednak płascy bohaterowie i banalne rozwiązania wątków zabiły klimat. Escape Room to chaotyczny obraz bazujący na tanich jump scare’ach, który nie ma absolutnie nic ciekawego do zaoferowania. Już lepiej zebrać grupę znajomych i iść do pobliskiego escape roomu. Obejrzałam, żebyście wy nie musieli i zdecydowanie nie polecam.