Producenci gier prześcigają się w coraz to nowych pomysłach, byle tylko zaintrygować użytkowników i dać im coś nowatorskiego, co skusi ich do kupna. Poprzeczka się podnosi, kiedy próbuje się jednocześnie skusić fanów planszówek oraz książek. Można pomyśleć, że tematy trudno jest ze sobą połączyć. Nic bardziej mylnego! Na to również znalazł się sposób i nie mam na myśli gier paragrafowych.
Rebel szaleje i wypuścił kolejną ciekawą pozycję, która tym razem skierowana jest do najmłodszych, ale można również bawić się całą rodziną, przez co tworzą się silniejsze więzi. Opowiadanki, bo to ten tytuł mam na myśli, zostały stworzone przez Marie Fort i Wilfreda Forta, a za oprawę graficzną odpowiedzialne są Jewgienija Smolencewa i Irina Peczekina.
Ciekawy środek
Pudełko wygląda jak wielka księga, z której wystają radosne robaczki, a w środku można trafić na ciekawe historie i rzadko spotykaną mechanikę gry. Po uniesieniu pokrywki, oczom ukazuje się instrukcja, a następnie książka w formie albumu, składająca się ośmiu tekturowych kart, która wygląda jak kołonotatnik z pięknymi ilustracjami oraz kieszonkami. Pod spodem leży plansza do głosowania i liczenia punktów, przypominająca duże puzzle, sześć znaczników graczy, z czego każdy ma swój kolor, trzydzieści sześć żetonów do głosowania (po sześć dla każdego uczestnika) oraz karty: trzydzieści osiem dwustronnych opowieści i osiemdziesiąt sześć postaci, czyli zwierzaków.
No to gramy!
Zaczynamy od położenia książki na środku i otworzenia pierwszej strony oraz złożenia planszy oraz umiejscowienia jej poniżej. Następnie wybiera się opowieść i wyciąga wszystkie karty, które są do niej przypisane. Wszystko jest ponumerowane, a każda historia ma swój kolor. Resztę odkłada się do pudełka. Układamy kartoniki w kolejności rosnącej, wsuwamy pierwszą arkusz opowieści do prawej kieszonki z symbolem książki. Resztę układamy obok. Każdy gracz otrzymuje swój znacznik i sześć żetonów (w swoim kolorze) do głosowania. Wszystkie pionki ustawia się na początku planszy. Tasujemy arkusze z postaciami, a wszyscy uczestnicy dostają po pięć kart, reszta stanowi talię. Następnie bierze się pierwszą kartę postaci z talii i wsuwa do lewej kieszonki z symbolem łapek – to pierwszy bohater opowieści.
Historie składają się z siedmiu lub dziesięciu kart, a rozgrywka trwa pięć rund. W każdej z nich wybiera się po jednym zwierzaku, najbardziej pasującym do karty powieści w danej rundzie. Rola postaci jest pogrubiona i zapisana kursywą. Należy wybrać narratora spośród graczy, który rozpoczyna czytanie od pierwszej karty, a następnie przewraca stronę i wsuwa drugi kartonik w odpowiednie miejsce opowieści oraz przedstawia kolejny fragment. Teraz każdy uczestnik wybiera zwierzaka, który jego zdaniem będzie najlepiej pasować do opisu i kładzie go zakrytego na stole. Następnie narrator tasuje arkusze i odkrywa je poniżej planszy tak, żeby każdy zwierzak odpowiadał jednemu symbolowi na dole. Wszyscy głosują na jednego bohatera opowieści i kładą żeton głosowania z odpowiednim symbolem na stole. Nie można wybierać swojej karty. Potem odwraca się żetony. Uczestnik zdobywa po jednym punkcie za każdy głos koło swojego kartonika postaci. Teraz można przesunąć znacznik o ilość zdobytych punktów i wsunąć zwycięskiego zwierzaka w odpowiednie miejsce. Wykorzystane karty odkłada się i każdy dostaje nową z talii. Gra kończy się, gdy wsuniemy ostatni arkusz postaci do kieszonki w książce. Wygrywa osoba, której znacznik jest najdalej na planszy. Są jeszcze inne tryby gry oraz zasady przy np. dwóch graczach.
Oprawa to złoto!
Jestem zakochana w prostych zasadach, magicznych ilustracjach, ciekawych historiach oraz niecodziennej dynamice gry. Mimo że rozgrywka nie jest bardzo długa, to połączenie planszówki z książką kupiło mnie bez reszty. Nie myślałam, że aż tak się wciągnę. Na razie mam za sobą granie w dwie osoby, ale czuję, że jeśli będzie więcej uczestników, to na pewno będzie jeszcze lepiej. I już nie mogę się doczekać, kiedy syn podrośnie!
Największą zaletą Opowiadanek, jest możliwość tworzenia rożnych historii. Za każdym razem może być inna, ponieważ jest dużo kart postaci. To naprawdę fajna propozycja dla rodzin z dziećmi powyżej piątego roku życia. Nie dość, że spędza się razem czas, to jeszcze kreatywnie i bez elektronicznych gadżetów. Niby niewielka książka, ale z olbrzymią mocą. Wszystkie ilustracje są piękne i widać, że tworzyły je prawdziwe profesjonalistki. Skoro urzekły mnie, to młodszym też na pewno przypadną do gustu. Sami możecie zobaczyć na zdjęciach, jak to bajkowo wygląda!
Pełen profesjonalizm
Rebel za każdym razem zachwyca mnie dopracowanymi pudełkami, ale w tym przypadku naprawdę wspięli się na wyżyny. Wszystko jest idealnie wymierzone, nic nie lata, ani się nie przemieszcza. Nawet puzzlowa plansza ma wykrojone miejsce na wypustki, a każdy znacznik gracza – osobną przegródkę. Dosłownie robione pod wymiar. Niby nie powinno to aż tak dziwić, ale bardzo rzuca się w oczy i wskazuje na ogromny profesjonalizm podczas produkcji. Jeszcze do tego całość wygląda jak powieść, a po bokach przykrywki widać kartki, jakby to była książka – bajka!
Tak mało czasu
Jedna runda trwa około dwudziestu minut i człowiek ma wrażenie, że chciałby jeszcze. Oczywiście każda historia jest dopracowana, ale pragnie się więcej. Nie jest to do końca wada, raczej spostrzeżenie. Ja po prostu lubię długie rozgrywki. Innym lekkim minusem jest fakt, że można poznać tylko dziesięć różnych opowieści. Oczywiście pojawiają się inne postacie, ale fabuła się powtarza. Czuję, że przy częstym graniu może się to po prostu przejeść. Fajnie, jakby powstały karty uzupełniające, gdzie będzie jeszcze więcej ciekawych historii.
Podsumowując
Opowiadanki do bardzo dobra gra rodzinna, która angażuje zarówno dorosłych, jak i młodszych domowników. Pudełko nie jest najmniejsze, ale też nie powala ciężarem i zawsze można zabrać je na jakiś wyjazd. Mimo że są tu znaczniki i podlicza się punkty, to nie ma się wrażenia rywalizacji, w grze bardziej czuć współpracę przy tworzeniu ciekawej opowieści. Uważam, że to jedna z lepszych rodzinnych propozycji na rynku, która może nie ma skomplikowanej dynamiki, ale dzięki niej miło spędza się czas w domowym zaciszu. Jak tylko pomyślę o Opowiadankach, to od razu mam uśmiech na twarzy, a w głowie pojawiają mi się słowa „ciepła” i „kochana”.