Cóż, jak sam tytuł wskazuje, można spodziewać się bogatych inspiracji mitologią (i martyrologią) narodową. Eliza Żmijewska wędruje do Londynu kilkanaście lat po nieudanym powstaniu na Litwie. Powstaniu, dodajmy, brutalnie zduszonym nie tylko konwencjonalnymi metodami, ale także przy użyciu chodzących trupów, żarptaków czy nawet bomb etherowych. Zajawka powieści na stronie wydawcy z kolei obiecuje czytelnikom spiski towiańczyków, intrygę będącą pokłosiem sporu Słowackiego z Mickiewiczem, a także nawiązania do wierzeń Słowian.
Czyżby szykował się dobry steampunk po polsku? Dowiemy się 29 września, taka jest bowiem oficjalna data premiery.
Zniecierpliwionych natomiast zapraszamy do zapoznania się z fragmentem: LINK