Nieskomplikowana historia z drugim dnem
Wilson kreuje rzeczywistość w sposób niewątpliwie niezwykły. Na początku powieści poznajemy dwie dziewczyny, przyjaciółki ze szkoły (jedna z nich, Lillian, jest narratorką). Bohaterki diametralnie się od siebie różnią, a nie chodzi tylko o pozycję społeczną i pochodzenie, ale również urodę. Lilian i Madison, mimo oczywistych przeciwności losu, utrzymują ze sobą kontakt korespondencyjny przez wiele lat; drogi kobiet splatają się, kiedy narratorka przyjmuję pracę guwernantki (a raczej opiekunki, ponieważ Lillian nie ma żadnych kwalifikacji) dwójki pasierbów swojej przyjaciółki. Dobrze płatna praca, święty spokój i towarzystwo przyjaciółki – są plusy i jest jeden haczyk: dzieci, którymi ma zajmować się Lillian, od czasu do czasu, w przypływie złości, ekscytacji bądź znużenia, zapalają się, zwyczajnie stają w płomieniach. Widok zajmującej się żywym ogniem skóry dzieci jest przerażający dla mieszkańców rezydencji, ale Lillian zaskakująco dobrze odnajduje się w nowej roli, traktując nową pracę jak dar losu.
Niekochani przez życie
Lillian nie miała łatwego życia; podobne było do tego, które prowadzą teraz jej nowo przyznani podopieczni – Bessie i Roland. Po śmierci matki dzieci zostają zabrane do domu ojca, który mieszka w rezydencji wraz ze swoją młodą żoną Madison (tak, to przyjaciółka narratorki) i synem Timothym. Mężczyzna, pełniący obecnie funkcję senatora, nie może sobie pozwolić na społeczny lincz, dlatego decyduje się „zaopiekować” bliźniakami. Starając się o posadę sekretarza stanu, wiceprezydenta, a może i nawet prezydenta, musi być jednak ostrożny. Każdy niefortunny ruch zapewne zniweczy plany i zaprzepaści lata starań. Lillian ma temu zapobiec. Sposób, w jaki Wilson kreuje świat przedstawiony, spodoba się nawet najbardziej wymagającym czytelnikom – perspektywa młodej dziewczyny nie jest łatwa do ukazania, jednak próżno szukać w tej powieści potknięć pomysłodawcy. Opowiada on o skrajnych odmiennościach, angażuje w opowieść, bawi (niektóre fragmenty rozśmieszą Was do łez!) i… wzrusza. Nic tu po was potwierdza, że relacje rodzą się tam, gdzie jest wzajemny szacunek i potrzeba bliskości; czasem pokrewieństwo nie ma znaczenia. Surrealistyczna koncepcja, wpleciona w codzienny rodzinny dramat, jest unikatowa i niewątpliwie zachwyci Was szczerością i autentycznością przekazu.
Wyjątkowa opowieść, którą można czytać wielokrotnie
Powieść czyta się bardzo szybko, przede wszystkim dlatego, że nie można się od niej oderwać. Po lekturze żałujemy, że książka nie jest dłuższa, ponieważ wiele wątków pozostaje omówionych bardzo pobieżnie. Wilson prawdopodobnie nie chciał nużyć czytelnika, co niewątpliwie mu się udało. Wydawnictwo Agora zadbało o klimatyczną i bardzo estetyczną okładkę powieści. Również wyklejka zasługuje na szczególną uwagę. Nic tu po was to propozycja literacka, którą można czytać, ale przede wszystkim warto posiadać. Tak pięknie wydanych książek należy wypatrywać na księgarnianych półkach.