Halloween kojarzone jest obecnie z dobrą zabawą. Jednakże podczas gdy dzieci biegają od drzwi do drzwi prosząc o cukierki (i grożąc psikusami), dorośli lubią porządnie się przestraszyć. Nie ma co ukrywać, specyficzna aura towarzysząca temu świętu sprzyja maratonom z horrorami. A ponieważ w naszej redakcji lubimy się bać, postanowiliśmy przytoczyć wam książki, od których włos jeży się na głowie!
Ocean na końcu drogi (Neil Gaiman)
Poza bezkresem i morskimi potworami nic nie przeraża mnie tak, jak dobrze opisana scena pościgu. Mogłabym w tym miejscu wymienić wiele książek, w których sparaliżowana strachem ofiara próbuje zbiec przed oprawcą. Zdecydowałam się przytoczyć w tym zestawieniu tę konkretną powieść Gaimana (bo przecież na przykład Nigdziebądź też by pasowała), ponieważ jest ona skierowana do młodszych czytelników. Tym bardziej na pochwałę zasługuje fakt, że w trakcie czytania czułam oddech oprawcy na plecach i doświadczyłam niemal że pierwotnego lęku przed potworem, który za moment złapie mnie w swym uścisku. Trzeba przyznać Gaimanowi, że potrafi działać na wyobraźnię swoich odbiorców… – Wiktoria Mierzwińska