Ursula K. Le Guin jest w Polsce znana głównie dzięki swoim powieściom. Wraz z kolejnymi omnibusami wydawnictwo Prószyński i S-ka przybliża nam jednak kolejne oblicza tej autorki. Nie tak dawno w zbiorze Nie ma czasu. Myśli o tym, co ważne mieliśmy okazję poznać ją jako eseistkę, teraz zaś, w Dotąd dobrze, spotkamy się z Ursulą Le Guin – poetką.
Ile jest fantastyki w poezji?
Większość wierszy opublikowanych w zbiorze nie jest powiązana z fantastyczną twórczością pisarki. Nie znajdziemy tu więc prawie żadnych utworów, które zabrałyby nas w światy znane z jej poprzednich książek. Wyjątkiem jest bodaj jedynie wiersz Dla Heggai osadzony w świecie znanym czytelnikom z Wracać wciąż do domu.
Jednocześnie, w moim odczuciu, poezja dużo lepiej niż proza zaciera granice pomiędzy tym, co realistyczne, a tym, co fantastyczne. Część tekstów zatem stoi na pograniczu pomiędzy realizmem a fantastyką.
Późne wiersze
Wiersze dają wgląd w duszę autora. Chociaż trudniejsze w odbiorze niż proza, niosą ze sobą mnóstwo informacji – o wrażliwości, potrzebach, przeżyciach. W Dotąd dobrze zebrane są późne wiersze autorki – praca nad książką trwała praktycznie do końca życia Ursuli K. Le Guin. Jak podała jej córka ostatnie poprawki redakcyjne twórczyni Ziemiomorza odesłała 15 stycznia 2018 roku – na tydzień przed swoją śmiercią.
Siadając do lektury, warto o tym pamiętać. Zwłaszcza przy ostatniej części zbiorku zatytułowanej W dziewiątym dziesięcioleciu. Tu znajdziemy wiersz Lęk i pragnienie. Tekst chociaż niezmiernie krótki – ledwie siedem wersów – jest jednak bardzo silny w wyrazie.
Uczucia i tematy
Dotąd dobrze podzielone jest na siedem części, z których każda zawiera od kilku do kilkunastu wierszy. Większość z nich mieści się na jednej stronie, część w ledwie kilku linijkach. Z wielu przebija uczuciowość autorki. Co widać podczas lektury? Na pewno głęboką refleksyjność. Le Guin pochyla się nad różnymi tematami: nad życiem i nad śmiercią, ale też nad zwykłymi przypadkami, jakie stają na naszej drodze. Jedna z części to metafora na temat podróży Williama Bligha, który w otwartej łodzi przepłynął cztery tysiące mil z Tonga do Timoru. Pozostałe są dużo ogólniejsze, chociaż ich tytuły oczywiście odpowiadają treści, jak Spostrzeżenia czy Elegie.
Czy poezję da się przetłumaczyć?
Tłumaczenie zawsze trochę zmienia utwór. Jest to zwłaszcza widoczne w wypadku poezji. Za spolszczenie Dotąd dobrze odpowiadają Justyna Bargielska i Jerzy Jarniewicz. Na ile poradzili oni sobie z materiałem źródłowym? Zaprezentowane po polsku wiersze są dobre. W dużej mierze są też wierne oryginałowi. Co prawda zdarzają się miejsca, w których nie zgadzałem się z decyzją tłumaczy, ale całość prezentuje się naprawdę dobrze (a i tam, gdzie coś bym podważył, trudno mi wskazać lepsze rozwiązanie).
Bardzo cieszy sposób wydania zbioru – obok polskich wersji znajdują się utwory w oryginalnym brzmieniu. Czytelnicy, którzy chcą się zmierzyć z poezja po angielsku, mogą to zrobić, mając pod ręką spolszczenie, by w razie czego porównać co trudniejsze fragmenty. Z drugiej strony osoby, które preferują poznać poezję autorki w jej rodzimym języku, mogą to robić ,nie tracąc szansy, by wygodnie zobaczyć jak dany fragment wygląda (i brzmi!) w oryginale.
Nawet jeśli nie czujemy się na siłach, by czytać całość zbioru po angielsku, warto spoglądać na strony z wierszami w tym języku (o ile oczywiście władamy angielskim w odpowiednim stopniu). W części utworów rymy i forma są naprawdę piękne i nie zawsze w pełni oddane po polsku.
Podsumowanie
Ocena Dotąd dobrze nie jest prosta. Odbiór tej książki bardzo silnie zależy od tego na ile, jako czytelnicy, lubimy poezję. Jeśli jesteśmy jej miłośnikami, z pewnością znajdziemy tu coś dla siebie. Jeśli jednak na co dzień nie zaczytujemy się wierszami, ale jednocześnie nas one nie odstręczają, to warto dać szansę Le Guin – poetce. Część z prezentowanych utworów nas zachwyci, na inne zaś machniemy ręką. Jednak całość pozwoli nam spróbować trochę lepiej poznać jedną z najwybitniejszych prozatorek fantastycznych.