Uratować Smoczą Królową
Akcja powieści Dzień Smoka osadzona jest tuż po Drugiej Wojnie i Inwazji na Draenor. Innymi słowy, rozgrywa się pomiędzy wydarzeniami z II i III części gier Warcraft. Ma na celu wyjaśnienie fanom, co działo się w tym okresie na Azeroth. Jej głównym bohaterem jest czarodziej Rhonin, który zostaje wysłany przez niejakiego Krasusa z misją uratowania Królowej Smoków Alexstraszy z niewoli u Smoczych Paszcz. Jego przewodniczką zostaje elfka Vereesa. W trakcie podróży do kompanii dołącza także krasnolud Felstad oraz paladyn Duncan. Tymczasem dość niespodziewanie do gry powraca uznany za martwego smok Deathwing i ponownie zamierza siać na świecie śmierć i zniszczenie. Powstrzymać go mogą tylko inne smoki, które jednak niespecjalnie chcą się włączyć do pomocy.
Klasyczne fantasy?
Trzeba przyznać, że od kiedy zaczęto wydawać książki z serii World of Warcraft Blizzard, zawsze dbał, aby były one interesujące i dopracowane. Dlatego też jako autorów zatrudniono osoby znające ten świat. Prym wiedzie tu niezwykle ceniona przez fanów Christie Golden. Za Dzień Smoka odpowiada jednak nie mniej znany i lubiany Richard A. Knaak. To właśnie on dał nam m.in. Malfuriona czy Trylogię Sunwell. Co ciekawe, to właśnie omawiany tytuł był jego debiutem w Azeroth. Powieść została bowiem wydana pierwotnie w 2001 roku, a teraz otrzymaliśmy jej nową wersję, co powinno ucieszyć czytelników – oryginał był od dłuższego czasu praktycznie niedostępny na polskim rynk. A skoro już jesteśmy przy pisarzu, to warto dodać, że działa on także w uniwersum Diablo czy StarCraft. Zaczynał jednak od rzeczy zupełnie niezwiązanych z Blizzardem. Miłośnicy fantastyki znają go doskonale z cyklu związanego z Dungeons & Dragons, czyli Dragonlance. To właśnie przy pracy nad tą serią wyrobił sobie renomę i uznanie.
Doświadczenie zdobyte przy tworzeniu wcześniejszych powieści zaprocentowało w Dniu Smoka. Dostajemy do ręki bardzo dobrą książkę, którą czyta się z przyjemnością. Trudno nie wciągnąć się w przygodę Rhonina, Vereesy i reszty ekipy. Ma ona bowiem kilka tajemnic i zwrotów akcji. Oczywiście gracze Warcrafta nie będą zaskoczeni prawdziwą tożsamością Krasusa czy lorda Prestora, ale ci mniej zaznajomieni z serią otrzymają ciekawy twist. Z kolej entuzjaści produktu stworzonego przez Blizzard także nie będą narzekać na nudę. Odkryją na nową historię Alexstraszy, a to z pewnością przyda się zwłaszcza teraz, kiedy Smocza Królowa powróciła do gry wraz z najnowszym dodatkiem Dragonflight. Ponarzekać będą mogli nieco członkowie Hordy, którzy tym razem nie mają w powieści swego pozytywnego bohatera. Ale cóż poradzić, w tamtym okresie orkowie czy trolle nie byli zbyt szlachetni, więc i autor nie zamierzał niczego przekłamywać, tylko przedstawić wszystko zgodnie z lore.
Pora na przygodę!
W przeciwieństwie do wielu innych powieści z cyklu World of Warcraft Dzień Smoka nie jest przeznaczony wyłącznie dla osób związanych z uniwersum. Oczywiście będą oni zadowoleni, gdyż autor znakomicie opisał historię związaną z uwolnieniem Alexstraszy i powrotem Deathwinga. Jednak nawet bez bliższej znajomości świata można czytać książkę bez większych problemów. Azeroth i jej bohaterowie są opisani w sposób na tyle przystępny, że łatwo wciągniemy się w przygodę. Zwłaszcza że jest ona stworzona w klasycznym stylu. Bohater wyruszający na niebezpieczną misję, zbierający po drodze drużynę i walczący ze złem. Epickie starcie, intrygi, ale także szczypta humoru – znajdziecie tu wszystko, czego potrzeba, by nie móc oderwać się od książki. Z czystym sumieniem polecam, więc bierzcie się za tę lekturę!