Jestem Todd Hewitt, jestem Todd Hewitt, jestem…
Pytanie i odpowiedź startuje z akcją w zasadzie chwilę po dramatycznym finale części pierwszej. Uciekający przed armią Burmistrza Prentissa Todd i Viola docierają do Przystani, tylko po to, by tam dowiedzieć się, że miasto poddało się bez walki i znajduje się pod rządami śmiertelnego wroga. Od tego momentu kolejne wypadki to dla dwójki bohaterów równia pochyła w dół – nie dość bowiem, że zostają rozdzieleni, to jeszcze wypracowana w pocie czoła nić zaufania pomiędzy nimi zostaje nierozerwalnie naruszona. Wbrew wszelkim oczekiwaniom Nowe Prentisstown pod rządami Burmistrza zdaje się bowiem rozkwitać, a sam oprawca wszem wobec głosi przekaz nowego ładu i dobrobytu. Czy jednak na pewno można mu ufać? By poznać prawdę, Todd i Viola będą musieli nie tylko zaadaptować się do nowej rzeczywistości, ale przede wszystkim stoczyć walkę o własną tożsamość i człowieczeństwo.
Szum głośniejszy niż kiedykolwiek
Postawienie sytuacji na głowie w ostatnim akcie części pierwszej można było interpretować jako skuteczny, choć poniekąd tani cliffhanger, mający zachęcać nas do lektury sequela. Wątpliwości co zastosowania takiego rozwiązania w trakcie lektury Pytania i odpowiedzi ulatniają się równie szybko, co spojrzenie protagonistów na nową rzeczywistość. Szybko okazuje się bowiem, że Patrick Ness pomysł na dalszą część historii miał niewątpliwie przedni.
Zgodnie z niepisanymi zasadami tworzenia kontynuacji, za drugim razem wszystkiego powinno być więcej. I dokładnie tak sprawa ma się z Pytaniem i odpowiedzią. I tak choćby Szum – myśli mężczyzn, które mogą być słyszane przez inne żywe istoty – w pierwowzorze będący intrygującą ciekawostką, tutaj urasta do miana broni i narzędzia indoktrynacji mas. Znacznie więcej w sequelu mamy też elementów, odróżniających pretensjonalne young adult od powieści aspirujących do miana dzieł głoszących uniwersalne prawdy. Znajdą się więc w książce analogie do totalitarnego ustroju i politycznej propagandy, będą też pytania o granice moralności w odwiecznej wojnie dobra ze złem. Czy światły cel zawsze uświęca środki? Czy konformizm w obliczu utraty życia zawsze jest czymś z gruntu złym? Na tego typu pytania będą zmuszeni odpowiedzieć sobie nie tylko bohaterowie, ale przede wszystkim my sami.
Co ważniejsze jednak, pełnia umiejętności Nessa w kreowaniu sytuacji mających nas do takich rozważań skłaniać, ujawnia się w ciągłym podtrzymywaniu odbiorcy w stanie niepewności. Na jedno budzące wątpliwości działanie którejś ze stron konfliktu dostajemy dwa kolejne z przeciwnej strony barykady, i tak naprawdę przez całą rozpiętość Pytania i odpowiedzi nie będziemy mogli być pewni, czyją rację powinniśmy uznać za tę właściwą.
Bohaterowie na pierwszym miejscu
Nie miałyby tego typu rozważania aż takiej mocy uderzeniowej, gdyby nie fakt, że u Patricka Nessa wciąż na pierwszym planie znajdują się znakomicie wykreowane postaci. Zarówno ci, których chcielibyśmy uznawać za „dobrych”, jak i antagoniści to jednostki pełne sprzeczności, wewnętrznych konfliktów i narastających wątpliwości, a to, co uznawaliśmy w ich ocenie za pewnik po przeczytaniu części pierwszej, zostanie w Pytaniu i odpowiedzi poddane wielokrotnej weryfikacji. Dzięki takiemu podejściu wrażenie że mamy do czynienia z osobami z krwi i kości jest wręcz dojmujące, a znajdującym się w centralnym punkcie wydarzeń Toddowi i Violi ciężko nie kibicować, gdy w końcu wydarzenia po raz kolejny przybiorą dramatyczny obrót. A że Patrick Ness potrafi w ich przedstawianiu być równie bezkompromisowy, co w poprzedniej powieści (przypomnijcie sobie w tym miejscu scenę z Manczim), momentów. w których emocje sięgają zenitu, znajduje się tu aż nazbyt wiele.
W oczekiwaniu na wielki finał
Pytanie i odpowiedź to zatem wręcz modelowy przykład tego, jak powinno pisać się środkowe części trylogii. Nie tylko mamy tu do czynienia z jeszcze głębszym zarysowaniem przedstawionej w pierwowzorze tematyki, ale też kolejne punkty, nad którymi będziemy zmuszeni zastanowić się przed częścią ostatnią. Biorąc pod uwagę co do tej pory w Ruchomym chaosie Ness nam zaprezentował, o jej jakość jestem bardziej niż spokojny.