Ponadnaturalne zdolności
Za sprawą pewnej gigantki Leap odkrywa, że rozumie mowę kamieni. Początkowo jej brat nie chce wierzyć, że dziewczynka mówi prawdę…. Rzeczywistość nie pozostawia jednak złudzień. Owa gigantka ma na imię Kyma i rzeczywiście posiada umiejętności pozwalające jej na komunikację z innymi istotami żywymi. W międzyczasie okazuje się, że nie tylko rodzeństwo wie o kolejnym gigancie zamieszkującym ziemię i w celu jego unieszkodliwienia zostały już poczynione pewne kroki. Miliarder Calvin Crossland, który uzyskał władzę nad gigantem zniszczenia, Alypharem, steruje organizacją, z którą dzieci, we współpracy z nowo poznaną gigantką, muszą się zmierzyć. Autorem scenariusza serii Giganci jest Lylian, a kierownikiem artystycznym Paul Drouin. Rysunki przygotowała Luisa Russo, kolory – Lorien. Jak dotąd wydane i zrecenzowane zostały dwa tomy: Erin oraz Siegfried, Bora i Leap to kolejny w tej kolekcji.
Gwiazda na scenie
Kyma to ośmiometrowe stworzenie. Jest ona niezniszczalną skalną gigantką, a wrodzone umiejętności pozwalają jej kontrolować ziemię i minerały. Ponadto może ona zamieniać się w skalną kulę i miażdżyć przeciwników. Kyma szczególnie lubi opowiadać historie (Leap jest jedną z jej słuchaczek). Skalna gigantka skutecznie pokazuje rodzeństwu, czym jest mowa kamieni (to natomiast umożliwia im wywoływanie trzęsień ziemi). W recenzowanym tomie – Bora i Leap – możemy zobaczyć giganty w naprawdę dużym formacie i to jest jego niekwestionowana zaleta. Ponadto na kartach komiksu pojawiają się zarówno te postaci, które poznaliśmy w poprzednich tomach, obecne (bohaterowie Bory i Leapa), jak i przyszłe – te, których jeszcze nie znamy. Możemy jedynie domniemać, że skoro na tylnej okładce widzimy sześcioro dzieci – Erin, Siegfrieda, Borę, Leapa, to pozostałe imiona należeć będą do postaci z kolejnych tomów! Wiemy na pewno, że bohaterem czwartego będzie chłopiec Célestin; w ostatnim pojawi się więc dziewczynka – niepokorna chłopczyca. To taki mały spojler, na który pozwolili sobie twórcy i wydawcy.
Wizualnie
Giganci z bliska robią piorunujące wrażenie! Być może dzieje się tak za sprawą niezwykłego talentu Luisy Russo? Poprzednie tomy były ilustrowane przez innych rysowników: Paula Drouina (Erin) i Jamesa Christa (Siegfried) i również mi się podobały, niemniej jednak ów recenzowany graficznie zyskał moją największą sympatię. Bora i Leap w niezwykle przystępny sposób ukazuje pewne dysfunkcje w rodzinie, wpływające znacząco na relacje w rodzinie. Co istotne, podkreślona zostaje również relacja, która łączy rodzeństwo i wpływa na podejmowane decyzje. Bohaterowie, aby osiągnąć zamierzony cel, muszą się bowiem zjednoczyć. Gigantka wymaga, żeby oboje rozpoczęli nowy rozdział w życiu. Tym samym podejmuje próbę ich uratowania.