Na mury!
W 11. tomie serii Elfy ponownie spotykamy Niebieskich, zwanych także Morskimi. To jednak nie jedyne nawiązanie do wcześniejszych części – obserwujemy również dalszy marsz nekromantki Lah’sy i jej armii krwiożerczych ghuli. Aby odeprzeć atak, długousi bohaterowie sprzymierzają się z ludźmi, licząc, że wspólnymi siłami zdołają stawić czoła najeźdźcom. W walce wspiera ich także pewien legendarny krasnolud. Ale czy to wystarczy, by ocalić krainę?
Inspiracja?
Fani Świata Akwilonu zdążyli się już przyzwyczaić do epickich opowieści fantasy pełnych nieoczekiwanych zwrotów akcji. Każda historia ma swój unikalny klimat, a Kastennroc nie jest wyjątkiem. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Jean-Luc Istin postawił na klasyczne high fantasy. Po krótkim wprowadzeniu do wcześniejszych wydarzeń akcja rusza z impetem, by następnie zwolnić i stopniowo budować napięcie. Nie brakuje tu rozwijania postaci, ich wzajemnych relacji, intryg politycznych i przygotowań do bitwy.
Gdy wreszcie nadchodzi starcie, a obrońcy obsadzają mury twierdzy, trudno nie dostrzec skojarzeń z Bitwą o Helmowy Jar. Jeśli Istin rzeczywiście inspirował się Dwoma Wieżami, należy mu się uznanie – zrobił to znakomicie. A jeśli cała koncepcja jest jego autorskim pomysłem, tym bardziej warto docenić sposób, w jaki przedstawił dramatyzm i epicki rozmach starcia. Wszystkie elementy składają się na wciągającą, pełną emocji opowieść. Co więcej, zakończenie dalekie jest od przewidywalności – nagłe zwroty akcji sprawiają, że z niecierpliwością będziemy wyczekiwać kolejnych tomów!
Piękno wojny
Oprawa graficzna Świata Akwilonu. Elfy. Kastennroc autorstwa Kyko Duarte z pewnością przypadnie do gustu stałym czytelnikom serii, którzy zdążyli przywyknąć do jego charakterystycznego stylu. Ilustracje cechują się starannością i dbałością o detale – widać to zarówno w precyzyjnie oddanych postaciach, jak i w bogatych tłach. Duarte świetnie buduje dynamikę wydarzeń, zwłaszcza w scenach batalistycznych, gdzie ruch i napięcie są niemal namacalne. Nie stroni też od brutalności, ukazując rozlew krwi i starcia w sposób dosadny, ale pasujący do tonu opowieści.
W przedstawieniu nieumarłych potrafi wydobyć odpowiedni mrok, wzmacniając tym samym atmosferę grozy. Czasem widać pewną surowość kreski, lecz zamiast wadzić, dodaje to komiksowi charakteru i współgra z klimatem historii. Na szczególne uznanie zasługują szerokie kadry epickich bitew, które doskonale współgrają ze scenariuszem, tworząc spektakularny efekt końcowy. Inni recenzenci zwracają także uwagę na umiejętność Duarte w kreowaniu monumentalnych twierdz oraz różnorodnych krajobrazów, co świadczy o jego wszechstronności, a także talencie w budowaniu świata przedstawionego.
To nie koniec!
Świat Akwilonu. Elfy. Kastennroc to kolejny udany rozdział serii, który dostarcza czytelnikom zarówno wciągającej fabuły, jak i widowiskowej oprawy graficznej. Jean-Luc Istin ponownie udowadnia, że potrafi budować epickie opowieści fantasy, pełne intryg, emocji i dynamicznych starć. Kyko Duarte natomiast doskonale oddaje ich klimat, łącząc szczegółowe ilustracje z odpowiednią dawką brutalności jak również mroku. Całość składa się na komiks, który nie tylko zachwyca, ale też pozostawia czytelników w niecierpliwym oczekiwaniu na kolejne tomy. Jeśli szukacie angażującej historii o walce, poświęceniu oraz starciu sił światła z ciemnością – Kastennroc zdecydowanie spełni Wasze oczekiwania.