Austin Wintory – I Was Born for This
Journey
Na początek kawałek zabierający nas w mistyczną – nomen omen – podróż, idealnie współgrający z wydarzeniami widzianymi na ekranie. Jego ton jest w stanie poruszyć najczulsze struny i skłonić do refleksji, a niesamowity wokal Lisbeth Scott wywołuje ciarki na całym ciele. Polecam przesłuchać w ciszy i spokoju.
Berlinist – Gris, Pt. 1
Gris
Wielbiciele melancholijnego klimatu powinni zainteresować się również niezależnym Gris. Choć sama rozgrywka nie powala, to z całą pewnością rzeczonemu tytułowi nie można odmówić unikalnych walorów artystycznych. Wzruszająca ścieżka dźwiękowa pozwala mocniej wczuć się w skórę protagonistki i wraz z nią przeżywać bolesną stratę.
Akira Yamaoka – Theme of Laura
Silent Hill 2
Pora wprowadzić nieco mroczniejszą atmosferę, co bez dwóch zdań jest specjalnością Akiry Yamaoki – kompozytora nieodłącznie kojarzonego z nieodżałowaną serią Silent Hill. Nigdy nie wymarzę z pamięci uczucia wszechobecnego osamotnienia i grozy, towarzyszącego mi podczas przemierzania zamglonych ulic onirycznego miasteczka. Do dziś gorąco polecam sprawdzić drugą część wspomnianego survival horroru, może zachęci was właśnie pochodzący z niego pamiętny utwór.
Nobuo Uematsu – To Zanarkand
Final Fantasy X
Osoby Nobuo Uematsu nie trzeba chyba przedstawiać żadnemu fanowi japońskich RPG-ów. Jego wkład w sukces marki Final Fantasy jest nieoceniony. Wyobrażacie sobie kultową siódemkę bez Aerith’s Theme? A co powiecie na One Winged Angel z FFVII: Advent Children? Akurat moją ulubioną kompozycją jest To Zanarkand z dziesiątki. Zachęcam koniecznie sprawdzić wersję z orkiestrą, którą z łatwością znajdziecie na YouTube.
Jeremy Soule – Dragonborn
The Elder Scrolls V: Skyrim
Pozostajemy przy rolplejowym poletku, niemniej w bardziej zachodnim wydaniu. Każda odsłona The Elder Scrolls to dziesiątki (albo i setki) godzin wciągającej rozgrywki, którą umila zapadająca w pamięć muzyka. Skyrim zachwycił graczy pompatycznym motywem głównym w postaci Dragonborn, ewoluującym do owej postaci od TES III: Morrowind. To zdecydowanie jeden z najpopularniejszych utworów ze świata gier. Wy też słyszycie już te bębny? Fus Ro Dah!
Percival Schuttenbach, Marcin Przybyłowicz – The Song of the Sword-Dancer
Wiedźmin III: Dziki Gon
Wiedźmin III: Dziki Gon to amalgamat wielu kulturowych tropów, mitologii, baśni i legend. Taka – wydawałoby się – wybuchowa mieszanka okazała się wyjątkowo atrakcyjna dla zachodniego odbiorcy, znudzonego sztampowymi produkcjami, tworzonymi od sztancy. W szczególności elementy słowiańskie, wcześniej tak rzadko eksponowane w popkulturze, przypadły do gustu miłośnikom nietuzinkowych historii. Na odbiór przygód Geralta niemały wpływ miała muzyka Przybyłowicza, wspomaganego przez zespół Percival. Jest w niej coś egzotycznego i zarazem swojskiego, a jej rytm niezwykle szybko wpada w ucho.
Gustavo Santaolalla, Alan Umstead – All Gone (No Escape)
The Last of Us
The Last of Us dało się poznać graczom jako narracyjny majstersztyk, a wzbogacenie gry o muzykę zdobywcy Oscara Gustavo Santaolalli było strzałem w dziesiątkę. Nienachalne, harmonijne brzmienia gitary idealnie oddają klimat postapokaliptycznej opowieści o ludzkich dramatach. Spokojne kompozycje umiejętnie korespondują z unikatowym nastrojem dzieła Naughty Dog, dodając mu rzadko spotykanej głębi.
Philip Sheppard – Kara Main Theme
Detroit: Become Human
Specjalnością Quantic Dream jest wywoływanie szczerych emocji. Nie byłoby to możliwe bez okraszania ich produkcji odpowiednią warstwą muzyczną. Odczułem to szczególnie, uczestnicząc w historii zbuntowanych androidów. Najbardziej przejął mnie los Kary, toteż wyjątkowo przypadł mi do gustu motyw towarzyszący jej zmaganiom z kolejnymi przeciwnościami.
Bear McCreary – Memories of Mother (feat. Eivør Pálsdóttir)
God of War
Podniosłe, pełne epickości utwory to wizytówka przygód Kratosa. Nie mogło być inaczej w najnowszej odsłonie zasłużonej serii, wnoszącej nieco powiewu świeżości zarówno w setting, jak i rozgrywkę. Natomiast sam soundtrack został przygotowany z niemałym pietyzmem – wystarczy powiedzieć, że słysząc pierwszy raz te monumentalne chóry, zbierałem szczękę z podłogi.
Clint Mansell – Leaving Earth
Mass Effect 3
Chyba żaden fan muzyki filmowej nie przejdzie obojętnie obok Clinta Mansella. Zdarzył mu się jednak również romans z branżą gier wideo, czego efekty możemy usłyszeć w Mass Effect 3. Finał odysei Sheparda zasługiwał na efektowne zwieńczenie, a taka oprawa audio z pewnością się do tego przyczyniła.
Powyższe propozycje to tylko moja subiektywna lista. Trudno było mi powstrzymać się od kolejnych propozycji, ale nie chciałem wydłużać tekstu w nieskończoność. Istnieje mnóstwo wartych poznania utworów z branży elektronicznej rozrywki i w tym aspekcie liczę na Waszą kreatywność. Koniecznie podzielcie się w komentarzu ulubionymi przykładami, dzięki czemu wszyscy na tym zyskamy, wzbogacając nasze playlisty o nowe perełki.
Świetny materiał!