Lokalność vs. globalność
Od razu muszę powiedzieć, że trochę zawiodłem się tym tomem. Uwielbiam humor, który jest nieodłączną cechą historii o Spider-Manie. Nie poruszają one tak typowych, chociażby dla Avengers, spraw przetrwania całego świata, a obszar zainteresowań Pająka to raczej jego własna dzielnica, ewentualnie miasto. Ten luz i brak większych zobowiązań odpowiadają za sukces Spider-Mana, „bohatera z sąsiedztwa”. Trzeba jednak bardzo uważać, gdyż granica pomiędzy lekkością a głupotą jest bardzo cienka. W mojej opinii Nick Spencer w 2. tomie Amazing Spider-Man dał się trochę ponieść. Peter Parker wygrywający konkurs wiedzy o Człowieku Pająku w barze przeznaczonym tylko dla bandytów? To już lekka przesada, odpowiednia bardziej do jednego z tzw. Holiday Specials.
Krótko o fabule
Zacznijmy od początku. Peter znowu jest spłukany. Wynajmuje mieszkanie wraz z dwoma współlokatorami, z których jeden jest złoczyńcą (podobno zresocjalizowanym). Fred Mayers szerzej znany jest jako Bumerang. Oczywiście, Parker wie o drugim obliczu kolegi, nie może jednak uczynić żadnego kroku, aby nie zdradzić swojej własnej tajnej tożsamości. Jakby tego było mało, Fred wychodzi z propozycją wspólnego spędzenia wieczoru. Ich cel? Bar przeznaczony tylko dla znanych przestępców. W dodatku w lokalu akurat rozgrywa się konkurs wiedzy o Spider-Manie, w którym Peter postanawia wziąć udział.
Konkurs wiedzy?
Z jednej strony bardzo lubię to, że Spider-Man działa lokalnie, nie globalnie. Właśnie dlatego wolę jego niż światowych superbohaterów pokroju Iron-Mana czy Kapitana Ameryki. Historie Parkera mogą się wydawać przez to nieco błahe, zwłaszcza w porównaniu z kosmicznymi już w tym momencie podróżami innych herosów. Jednak ten brak powagi stoi za sukcesem Spideya. Wypad z kolegą do baru, problemy finansowe, konieczność pracy i nauki sprawiają, że każdy z nas może identyfikować się z zabieganym Peterem Parkerem. Jeśli jednak ten wypad do baru zamienia się w konkurowanie z podrzędnymi złoczyńcami w turnieju wiedzy o sobie samym, historia bardzo szybko zaczyna ocierać się o groteskę… Luz – jak najbardziej. Parodia? Ja podziękuję.
Powrót Czarnej Kotki
Druga część komiksu staje się już dużo ciekawsza. Na scenę wkracza Czarna Kotka. Jak się okazuje, Gildia Złodziei zyskała nowe przywództwo. Aby podkreślić swoje znaczenie, kradną oni najważniejsze sprzęty czołowych światowych superbohaterów. Tarcza Kapitana Ameryki, Łuk Hawkeye’a, i tak dalej, i tak dalej. Spider-Man łączy siły ze swoją dawną miłością, aby odzyskać utracone fanty. Nie zabraknie też sercowych rozterek. Kotka nie kryje żalu do Petera, ten zaś jest teraz w szczęśliwym związku z Mary Jane.
Grupa wsparcia
W Przyjaciele i wrogowie pojawia się też jeden ciekawy zamysł, o którym należy wspomnieć. Scenarzysta wpadł bowiem na pomysł, aby wysłać wspomnianą już Mary Jane Watson do grupy wsparcia dla osób bliskim superbohaterom! Członkowie mogą się wyżalić, opowiedzieć o swoim strachu o najbliższych, o własnych przeżyciach i spotkaniach z arcywrogami herosów. Dodatkowo, każdy z nich zostaje obdarzony anonimowością, aby zabezpieczyć tajną tożsamość obrońców ludzkości. Bardzo dobrze wprowadzony motyw, który, mam nadzieję, będzie pociągnięty dalej w kolejnych tomach.
Rysunki też na luzie
Nie można zapomnieć o bardzo dobrej kresce Humberto Ramosa. Ilustracje są bardzo ładne, choć i z nich wypływa duch lekkości, którą do fabuły wprowadził Spencer. Postaci nie są przedstawione realistycznie, całość jest raczej plastyczna. Pasuje to do klimatu, odbiega jednak mocno chociażby od słynnych historii o Pajączku z lat 80. Ma to swój urok, nie przeczę. Czasami jednak trzeba się domyślać, że dany bohater to akurat Peter Parker.
Dobrze, ale nie do końca
Podsumowując, ten komiks jest naprawdę dobry. Śmieszny, luźny, pozwoli się zrelaksować po całym dniu pracy i tak dalej. Spider-Mana uwielbiamy właśnie za ten brak powagi. Bardzo łatwo jednak popaść w przesadę, tak jak zrobił to w tym przypadku Nick Spencer. Przyjemna lektura na wolną godzinkę. Lepiej byłoby jednak nie iść w stronę konkursów wiedzy o Pająku, a bardziej wyważyć humor, walkę ze złem i życie prywatne Parkera.