Ruszyła maszyna
Nie przez przypadek tak ten tekst jak i akapit zaczynam słowami Tuwima. Akcja zaczyna się bardzo powoli, bogato przedstawiając rzeczywistość po zmianach, które przyniosły ruchy narodowo: twórcze i wyzwoleńcze . Wydarzenia mają miejsce w tytułowej Europie – w alternatywnej i niezbyt odległej czasowo rzeczywistości. UE się rozpadła, Wrocław z Opolem stworzył własne państwo, a na niwie tego typu wydarzeń tworzyły się i upadały wciąż i wciąż nowe twory państwo-podobne. Głównym bohaterem jest Estończyk, pracujący w Krakowie jako szef kuchni, którego ciąg nieprzewidywalnych zdarzeń zaprowadzi do Berlina, Helsinek, Londynu i wielu innych europejskich miast.
Nie do końca DHL
Rozpad ówczesnego świata spowodował powrót do systemu wizowego, co w znacznym stopniu utrudniło nie tylko podróże, ale i przekazywanie wiadomości oraz różnego rodzaju korespondencji. Główny bohater na skutek przypadku zostaje jednym z coureurs, członkiem tajemniczej organizacji zajmującej się dostarczaniem informacji oraz przesyłek (także „żywych”), o której wiadomo tylko tyle, że posiada bliżej nieokreśloną „centralę”, a jej dewizą zdaje się być zniesienie granic i powrót do stanu znanego ze strefy Schengen. Bardzo mi się podoba sposób w jaki autor przedstawił w pierwszej części książki tę organizację jako zwykłe przedsiębiorstwo i ukazał pracę „tajnych” współpracowników jako nudną i żmudną. W pierwszej części powieści akcji rodem z filmów szpiegowskich jest jak na lekarstwo i pojawia się ona głównie po to, by odwrócić uwagę od tego, co naprawdę istotne. Ciekawe zagranie.
Nas Ne Dogonyat
O ile na początku książki wydarzenia płyną spokojnie, można nawet powiedzieć leniwie, to część druga wynagrodzi te czytelnicze trudy miłośnikom akcji i filmów szpiegowskich. Zmiany tożsamości, przemiana głównego bohatera, twist fabularny… Jest na czym oko zawiesić. Cała książka moim zdaniem została napisana w sposób bardzo przemyślany. Autor stopniuje doznania, odkrywa i zakrywa pewne wydarzenia, całość tworzy utwór, przy czytaniu którego nie można nie odczuwać chęci przeczytania kilku kolejnych stron. Nie mogę się doczekać już tego co się wydarzy w Europie o północy.
Gród Kraka
Hutchinson na pewno nie jestem pierwszym autorem, który wykorzystuje Polskę jako miejsce akcji w powieści, ale na rzecz pisania tej recenzji nie mogłem sobie przypomnieć innej takiej książki zagranicznego pisarza. I mimo iż rzeczywistość naszego kraju nie jest przesadnie wesoła, to mam wrażenie, iż dobrze ujął ducha tych miejsc i zakątków. Moim ulubionym fragmentem jest ten, w którym mowa o tym, że Polak to człowiek, który uwielbia mieć nad sobą kogoś, kto mu będzie mówił co ma robić, by uczynić zupełnie temu na przekór.
Technologia
No dobrze, wiemy już iż Europa jesienią to solidna pozycja, ale ile w niej sci-fi? Zasadniczo mniej niż się spodziewałem. Oczywiście zdarza się wykorzystywanie kombinezonu kamuflującego, czujników ciepła i hakowania przeróżnych systemów. Autor pokazał jednak świat nie za pomocą zabawek godnych Bonda, a kreowania fałszywych tożsamości, przekazywania dziwnie brzmiących wiadomości i kreowania legend. Hutchinson w swojej książce „atakuje mózg”, pokazując, że niekiedy czeka się latami, by wykonać jedną, pozornie nieistotną czynność, która może zmienić losy wielu innych ludzi.