Tajemniczy stwór ukrywa się gdzieś w dziczy, a naszym celem jest odnaleźć jego legowisko, zanim zrobią to pozostali. Każdy z graczy dysponuje tylko jedną poszlaką, której nie chce ujawniać innym. Sęk w tym, że to nie wystarczy do odnalezienia legowiska – jego położenie musi spełniać warunki poszlak każdego z graczy. Musimy umiejętnie zadawać pytania i łączyć fakty tak, aby wykorzystując odpowiedzi innych, wydedukować, gdzie jest kryjówka tytułowej kryptydy.
Rozkładając grę, wybieramy jedną z 54 kart, która determinuje układ planszy i przydziela graczom poszlaki. Teren gry podzielony jest na heksy określające rodzaj środowiska (lasy, góry, akweny itd.), występują na nim głazy narzutowe, porzucone obozowiska i zakresy występowania niedźwiedzi oraz pum. Jedno z pól zawiera legowisko kryptydy.
Każdy z graczy dostaje manuał z poszlakami, a karta scenariusza określa, która z nich będzie wykorzystywana w danej rozgrywce. Wskazówki odnośnie do położenia legowiska mają formę: „znajduje się w danym zasięgu od danego rodzaju pola” lub, w wariancie zaawansowanym: „nie znajduje się na polach danego rodzaju”. Możemy też skorzystać ze scenariusza wygenerowanego przez stronę internetową, jednak wskazówki nie będą wtedy dostępne w języku polskim. Patrzymy na planszę i mamy tylko mgliste pojęcie, gdzie szukać stwora.
Każdy z graczy w swojej turze wybiera jedno pole na planszy i zadaje pytanie wybranemu przeciwnikowi: czy według jego poszlaki, kryptyda może przebywać w tym miejscu? Odpowiedź zaznacza się kostką (jeśli nie) lub dyskiem (możliwe, że tak) w kolorze przepytywanego gracza. Po kilku rundach z układu znaczników na planszy możemy odczytywać pewne zależności. Gdy chcemy zweryfikować wysnute teorie, w swojej turze możemy wykonać drugi rodzaj akcji – przeszukiwanie. Typujemy pole i mówimy, że według nas w tym miejscu może znajdować się kryptyda. Jeśli każdy z pozostałych graczy zgodzi się z nami – wygrywamy.
Rozgrywka w Kryptydę przypomina zagadkę logiczną, w której w wyniku serii pytań i odpowiedzi dostajemy kolejne fragmenty układanki. W swojej turze musimy w przemyślany sposób wybrać, o które pole zapytać którego gracza, żeby uzyskać jak najwięcej informacji, nie zdradzając jednocześnie swojego planu. Aby rozgrywka była satysfakcjonująca, musimy zagrać w Kryptydę przynajmniej kilka razy. Gdy będziemy już dobrze poruszać się w różnych rodzajach wskazówek i będziemy wiedzieć, czego oczekiwać, nasze ruchy staną się bardziej skoordynowane i sensowne. Niewątpliwym plusem jest to, że znając już dobrze zasady, rozgrywkę skończymy w 15-25 minut. Dodam jeszcze, że Kryptyda bardzo dobrze spisuje się w większym gronie (4, 5 osób) – wtedy mamy więcej możliwości kombinowania i dedukcji. Rozgrywka dla 2 osób jest interesująca, choć mając wybór, chętniej zagrałbym w tytuł dedykowany dla dwojga.
Mam niestety kilka uwag do wykonania gry. Plansze są wycięte ze zbyt cienkiej tektury – wyginają się i odstają, leżąc na stole. W moim egzemplarzu jedna z plansz ma dość mocno przesunięty nadruk, a kolejna odbiega od reszty kolorystyką. Nie ma to wpływu na rozgrywkę, ale trochę razi w oczy. Druga sprawa to liczba komponentów dla graczy. W rozgrywkach trzyosobowych zdarzało się, że komuś zabrakło sześcianów do zaznaczania odpowiedzi. Instrukcja radzi w takich sytuacjach wykorzystać inne, dowolne znaczniki, ale w praktyce dość trudno jest na szybko zorganizować takie, które pasowałyby kolorystycznie (co jest kluczowe dla rozgrywki). 5-10 dodatkowych sześcianów na gracza lub zamienniki kartonowe rozwiązałyby ten problem.
Po grze w Kryptydę zawsze odczuwałem lekki niedosyt – poziom dedukcji i czas gry nie pozwalają zanurzyć się głęboko w snucie teorii, a zasady nie dają pola do blefu, ukrywania informacji lub bardzo przebiegłych zagrywek. Dodatkowo, pomimo wielu dostępnych układów planszy, nie uświadczymy tu zmiany formuły – każda kolejna rozgrywka wygląda bardzo podobnie.
Kryptyda sprawdzi się jako fajne ćwiczenie na rozgrzewkę. Trochę pokombinujemy, pomyślimy i po pół godzinie możemy zagrać w coś innego. Jeśli mamy ochotę na grę z rozbudowanym elementem dedukcji – na rynku są dostępne tytuły, które sprawdzą się lepiej.