Seria komiksów Jonathana Hickmana o Avengersach to imponujący zbiór dzieł. Zaliczają się do nich między innymi: Avengers: Świat Avengers i New Avengers: Wszystko umiera. Całość ciągnie się przez blisko osiemdziesiąt zeszytów i mini serię Nieskończoność.
Bez znajomości tych historii ciężko odnaleźć się w fabule Wiecznych Avengers, ale nie jest to niemożliwe. Przypadkowy czytelnik może czerpać radość z przygód ulubionych superbohaterów i poznać ich z zupełnie innej strony. Tak też było w moim przypadku. Zajrzałam do tego komiksu z czystej ciekawości i pomimo początkowych prób odnalezienia się w nowej rzeczywistości, to całkiem przyjemnie spędziłam czas nad tą lekturą. W końcu to Avengers, a z nimi nigdy nie jest nudno.
Historia została pierwotnie opublikowana w zeszytach Avengers Vol. 5 #29-34.
Na jednej z alternatywnych Ziem doszło do zdarzenia, które spowodowało śmierć tamtejszej planety. W konsekwencji zaczęły się inkrusje – zderzenia światów. Aby nie dopuścić do zagłady własnego domu, Avengers chcieli stworzyć potężną broń. Miała ona ochronić Ziemię, oczywiście z potężnymi konsekwencjami w postaci unicestwienia miliona niewinnych istnień. Na to nie przystał Kapitan Ameryka, przez którego rozpadła się jedyna rzecz mogąca odmienić losy inkursji – Rękawica Nieskończoności. W obliczu takiego sprzeciwu Tony kazał wymazać Kapitanowi pamięć.
Jednak bohater w końcu przypomniał sobie czyn przyjaciela i konfrontuje się z Iron Manem. Mając po swojej stronie Czarną Wdowę, Hawkeye’a, Thora, Hyperiona i Starbranda, przypuszcza atak na Tony’ego. W czasie bójki powraca Kamień Czasu, który przenosi wszystkich w przyszłość. O pół wieku, a nawet pięćdziesiąt tysięcy lat w przód. Co ich tam spotka i jak wpłynie to na dalsze przygody Avengersów?
Pomysł ze skokami do przyszłości wydał mi się bardzo intrygujący. Zwłaszcza w czasie konfliktu na linii Tony Stark-Steve Rogers, który jest kluczowy dla całej fabuły. Bohaterowie dowiadują się, co ich spotkało i jacy będą ich następcy. Czy Avengersi nadal mają swój wkład w ratowanie świata, czy już dawno porzucili tę misję. Wehikuł czasu (w tym przypadku Kamień Czasu) to zabieg znany większości wielbicieli komiksów, ale też coś, co nigdy się nie nudzi, pod warunkiem, że historia została dobrze rozpisana. Jednak Hickman idealnie poprowadził fabułę, a jego komiks posiada swój niepowtarzalny urok.
Album świetnie prezentuje się także pod względem graficznym. Odpowiedzialny jest za to Leinil Francis Yu, ilustrator Avengers. Nieskończoność. Jego rysunki są bardzo wyraziste i mroczne, a specyficzna kreska doskonale podkreśla klimat serii. Należy także pochwalić sceny przedstawiające bohaterów – ich postawę oraz mimikę – którzy wyglądają jak wyjęci prosto z filmu (przynajmniej Kapitan Ameryka i Iron Man).
Avengers: Wieczni Avengers to kolejna udana pozycja z serii Marvel Now. Historia przedstawiona w ostatnim zeszycie będzie kontynuowana w Avengers: Czas się kończy. Na pewno możemy spodziewać się konfrontacji pomiędzy superbohaterami. Zapewne znów staną naprzeciw sobie dwie drużyny, które chcą oczywiście dobrze, ale inaczej rozumieją to słowo. Kapitan Ameryka kontra Iron Man to coś, co znamy nie tylko z komiksów, ale również i filmów Marvela. Jak tym razem zakończy się potyczka? Trzeba zaczekać do wydania wspomnianego zeszytu.