Jedna wataha
Gry kooperacyjne nie są moją mocną stroną, ale nigdy nie odmawiam wypróbowania kolejnej pozycji z tej kategorii. Należy do niej Lupos od wydawnictwa Piatnik. Pudełko od początku ujęło mnie grafiką i pięknym nocnym krajobrazem. W środku znajdziemy planszę wraz z Wilczą Skałą na podwyższeniu oraz sporo żetonów – miejsc, sów, wilków, lasu, ruchu i Luposa, a także dwa woreczki i instrukcję. Komponenty są grube i porządne, więc nie powinny szybko się zniszczyć.
Gra przeznaczona jest dla dzieci od 7 roku życia, więc zasady nie są zbyt skomplikowane. W trakcie rozgrywki gracze mają wspólny cel do osiągnięcia. Na planszy znajdują się cztery wilki, którymi możemy poruszać. Aktywny gracz po wylosowaniu żetonu ruchu wybiera jedną z postaci i decyduje, na którym polu z tym samym symbolem postawić figurkę. Oczywiście wszyscy mogą, a nawet powinni pomagać i sugerować, co ich zdaniem byłoby najlepszym wyborem, jednak to jeden gracz podejmuje ostateczną decyzję. W kolejnych rundach każdy będzie miał taką możliwość, ponieważ rola osoby decydującej przechodzi na kolejnych graczy zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara.
W woreczku oprócz kamieni, grzybów i pniaków, na które możemy się przenieść, znajdują się także małe wilki zmuszające gracza do umieszczenia jednego z wilczych juniorów w jeziorze oraz sowy i ich odlatujące odpowiedniki. Jeśli wylosujemy ptaka, jego żeton musimy umieścić na odpowiednim polu, a po wyciągnięciu trzeciego kończy się runda. Figurka sowy ląduje na Wilczej Skale. Czwarty osobnik na gałęzi kończy grę i wszyscy przegrywają.
A jak wygrać? Realizując zadania z żetonów miejsc. Te są losowo dobierane i umieszczane na odpowiednich miejscach na planszy. Aby osiągnąć cel, musimy dotrzeć wskazaną liczbą i rodzajem (małych i dużych) wilków do tej lokacji. Na odwrocie zdobytego kafelka znajduje się przywołany w ten sposób wilczy duch, którego umieszczamy na podwyższeniu. Po siedmiu ukończonych misjach zdobyci przodkowie sprawią, że pojawi się legendarny wódz Lupos. Wtedy wspólnie wygrywamy grę.
Współpraca to klucz do celu
Wilcza gra przypadła mi do gustu wykonaniem, tematem i prostotą zasad. Jest to tytuł skierowany raczej do dzieci i rodzin niż do zaawansowanych graczy. W przystępny sposób uczy współpracy i planowania ruchów przy losowym doborze dozwolonych akcji. Może się wydawać, że radosne bieganie po planszy jest trywialne, ale pozory mylą. Nieprzemyślane ruchy zmarnują cenny czas, ponieważ sowy mogą zostać wylosowane w każdej chwili.
Nasze możliwości poruszania się są także ograniczone poprzez symbole na ścieżkach. Dany osobnik, jeśli wylosujemy np. grzyby, może poruszyć się maksymalnie na najbliższe pole z taką ikoną, a nie dowolne na całej planszy. Oznaczenia są narysowane na planszy lub na żetonach lasu. Jeśli trafimy na drugi rodzaj, podnosimy płytkę i wykonujemy akcję pokazaną na odwrocie. Może to być kolejne przesunięcie wilka na dane pole, dołożenie żetonu ruchu do worka lub jego odrzucenie, a także pająk odstraszający naszego wilka i zawracający go aż na początkową lokację. Dla równowagi żetony Luposa będą nam pomagały, czyli odganiały sowy, przywoływały jednego wilka do drugiego lub pozwalały na przemieszczanie się tunelami. Jednak trzeba używać ich oszczędnie, ponieważ mamy ich bardzo ograniczoną liczbę.
Lupos oferuje różne poziomy trudności. Żetony miejsc możemy dobierać losowo, ale chcąc spróbować zaawansowanej rozgrywki, mamy możliwość używania tych oznaczonych dwoma i trzema wilczymi głowami. Ich realizacja zajmie nam więcej czasu. Dodatkowo usunięcie jednego lub dwóch żetonów ruchu z woreczka spowoduje szybsze dobieranie sów, a więc przybliżanie graczy do końca partii. Na początek jednak polecam zapoznać się z podstawowymi zasadami.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Chociaż osobiście nie lubię gier kooperacyjnych, uważam, że są one bardzo dobrym sposobem nauki różnych mechanik. Samodzielne planowanie ruchów mogłoby być trudne dla mniej doświadczonych dzieci. Podejmując decyzje wspólnie, uczą się od siebie nawzajem, a w przypadku porażki nie mają całej odpowiedzialności na sobie.
Chwaliłam już wykonanie gry, ale nie podkreśliłam świetnego wrażenia, jakie robi trójwymiarowa Wilcza Skała. Dodaje klimatu rozgrywce i wygląda fajnie, szczególnie gdy powoli zapełnia się duchami. Ich postaci na odwrocie żetonów miejsc są moimi ulubionymi grafikami. Przywodzą mi na myśl indiańsko-niebiańskie zwierzęta i są po prostu śliczne.
Lupos jest grą, w które losowość panuje nad nami w ogromnym wymiarze. Poczynając od żetonów lasu, poprzez dostępne ruchy i dokładane na planszę miejsca. Może to irytować dorosłych, ale bardzo dobrze sprawdza się w rozgrywkach z dzieciakami. Ogromne emocje wywołuje dobieranie krążków z woreczka, szczególnie w drugiej połowie gry, gdy każda nowa sowa nieubłaganie zapowiada koniec czasu na przywołanie wszystkich potrzebnych wilków.
Ten tytuł polecam dzieciom i ich rodzicom, ponieważ sami dorośli nie znajdą tu wystarczających wyzwań dla siebie. Zresztą cała oprawa, grafiki i wykonanie aż krzyczą, że to pudełko przeznaczone dla dzieci. Brak rywalizacji, grupowe podejmowanie decyzji i satysfakcja ze wspólnej wygranej to rzeczy, które Lupos może zaoferować młodym graczom.