Historia rozbita na trzy
Już na samym początku powieści poznajemy trzech głównych bohaterów. Przez historię prowadzić nas bowiem będą: stary zielarz – Eustachy, kulawy kapitan lokalnego garnizonu – Słowik, oraz porywczy syn wodza plemienia – Ravi. Każdy z nich jest zupełnie inny, pochodzą z różnych światów, jednak ich losy nierozerwalnie się ze sobą wiążą. Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy Eustachy przybywa do małego fortu zarządzanego przez Słowika. Z mieściną graniczy ogromna puszcza, opanowana przez dzikie plemiona. Nagle w okolicy zaczyna dochodzić do brutalnych morderstw, a na młodego kapitana zęby zaczyna sobie ostrzyć piękna tancerka. Czy jednak ktoś uwierzy, że tak naprawdę jest ona wiedźmą? Magia, niegodziwość, wielka tajemnica i plemienne walki – w Więcej niż zło znajdziemy tego wszystkiego pod dostatkiem.
Wymagający debiut
Od razu warto zaznaczyć, że ta książka to debiut autorki. Można ze względu na to wybaczyć niektóre niedociągnięcia. Fabuła Więcej niż zło jest bowiem tak chaotyczna, że miejscami może nas realnie rozboleć głowa. Już trzech głównych bohaterów wprowadza wiele wątków, które potem dodatkowo się komplikują. Cała fabuła jest niesamowicie zagmatwana. Autorka pragnie dodać głębi każdej ze swoich postaci, wykreować ich historię. Starania są jak najbardziej dobre, problem w tym, że powoduje to niesamowity bałagan już od pierwszych stron. Trzeba się naprawdę nagimnastykować umysłowo, aby nie pogubić się w tym, kto jest kim. Na koniec powieści całość się nieco klaruje, jednak kilkaset poprzednich stron to w wielu miejscach po prostu zastanawianie się, o co tak właściwie chodzi.
Ravi, co z tobą?
Bohaterowie także potrafią być nieco irytujący. Oczywiście mogą wydawać się przez to bardziej ludzcy. Autorka stworzyła więc całą gamę postaci, które są niezaprzeczalnie realne, są ludźmi z krwi i kości. Czytelnik ma jednak ochotę wręcz nakrzyczeć chociażby na Raviego, który kolejny raz ulega swojej porywczej naturze, przez co znów niszczy plany swoje i wszystkich dookoła. Lub na Eustachego, który mimo sędziwego wieku i lat doświadczenia daje się podejść czarownicy niczym nieopierzony młodzik. Tego typu sceny pokazują słabości bohaterów, jednak przy okazji irytują czytelnika, zwłaszcza jeśli powtarzają się zbyt często.
Jest tu duży potencjał
Ogółem książka sprawia dosyć dobre wrażenie, jednak aby je utrzymać, należy sporo się pomęczyć. Trudno powieść połknąć za jednym podejściem, bowiem ciągłe zmiany wątków i ciężka do określenia linia czasowa skutecznie nas hamują. Świat wykreowany przez autorkę ma naprawdę duży potencjał. Może stać się to uniwersum znanym w polskim fandomie, wymaga jednak sporych poprawek od strony fabularnej. Pomysł połączenia dobrze rozwiniętej cywilizacji z użyciem magii, a następnie przeciwstawienia jej dzikich plemion mieszkających w lasach jest świeży i bardzo ciekawy. Tak samo realia rządzące przedstawionym w powieści państwem okazują się niezmiernie intrygujące. Autorka ukazała nam tylko namiastkę świata Kronik Traw, ja z nadzieją zaś patrzę na nadchodzące tomy. Wystarczy nieco więcej ogłady fabularnej, a seria ta ma szansę stać się prawdziwym hitem polskiego rynku wydawniczego.
Czekamy na więcej
Podsumowując, jest to pięknie wydana, ale niestety dość średnia powieść. Mimo ogromnego potencjału świata przedstawionego szkodzi jej niezmiernie zawiła fabuła, w której czytelnik po prostu się gubi. To był jednak dopiero pierwszy tom serii, a ja z nadzieją wyczekuję kolejnych.