Komiksy biograficzne to tego typu utwory, po które sięgam rzadko i niechętnie. Jednak gdy dostałem szansę recenzowanie zilustrowanej biografii Hieronima Boscha, skwapliwie z niej skorzystałem. Dlaczego? Sam w sumie nie wiem, ale wiem, iż był to strzał w dziesiątkę.
Mroki średniowiecza u progu renesansu
Historia przedstawiona na kartach komiksu opisuje nam życie i twórczość, a także inspiracje Jeroena van Akena, znanego jako Hieronim Bosch. Poznajemy jego rodzinę, przyjaciół, a także rodzinne miasto, będące głównym źródłem jego demonów. Den Bosch to miejsce jakich było wiele w owym czasie w całej Europie. Pełne brudu, biedy i udawanej pobożności. U progu nowej epoki w takich osadach można było odnaleźć prawdziwe mroki średniowiecza, z pełną ich brutalnością i trapiącymi demonami. Wychowywany w takim otoczeniu Jeroen, członek rodziny malarzy, widzi więcej niż inni i jest w stanie przełożyć swoją codzienność na demoniczne płótna, które później znać będzie cały świat. Autor komiksu Marcel Ruijters pokazuje nam całą głębię tego brudnego świata, jakże podobnego do naszego. Obserwujemy publiczne egzekucje, krwawe tłumienie powstań, a także fałszywą pobożność reprezentowaną przez mnichów poświęconych Panu. Takie pokazanie tematu umożliwia nam zrozumienie tego, co ukształtowało jednego z najbardziej niezwykłych malarzy doby wczesnego renesansu.
Kreska – sugestywna i dziwna
Poza świetną fabułą, na szczególną uwagę zasługuje kreska komiksu. Jest bardzo nietypowa, a miejscami wręcz cudaczna. Postacie mają bardzo duże nosy na nieproporcjonalnie wielkich głowach w stosunku do reszty ciała. Otoczenie narysowano, używając wielu linii nie będących do końca prostymi. Do tego dochodzi kolorystyka, która jest wręcz żywa. Taki zabieg umożliwił przedstawianie egzekucji i innych krwawych atrakcji wczesnego renesansu w sposób wybitnie sugestywny. Nawet same demony nie są tak straszne, jak być powinny. Widać, że rysownik przyłożył się do pracy, bowiem nic nie zostało tu zrobione po łebkach. Każdy kadr jest przemyślany i ma swoja miejsce, a jeśli wyciąć jakiś to okazałoby się, że pozostałe nie mają takiej synergii i całość nie oddziałuje tak sugestywnie na odbiorcę. Żywot Hieronima Boscha biegł w dość specyficznej epoce, także poświęcenie mu komiksu, który jest w całej swojej mierze wybitnie specyficzny, wydaje się idealną formą hołdu dla wielkiego malarza. Zastosowanie dziwnej kreski, uwypuklenie paru szczegółów i już czujemy, jakbyśmy obcowali z płótnami niderlandzkiego mistrza.
Wydanie – jest lepiej niż dobrze
Jak na nieznane mi do tej pory wydawnictwo, Timoff pokazuje, że potrafi wydawać komiksy. Świetny papier, dobre tłumaczenie i format książeczki to wszystko, co potrzeba, by wystawić maksymalną notę. Jest świetnie.
Podsumowując, Hieronim Bosch to komiks, który przeczytać powinien każdy, a zwłaszcza fani średniowiecza i malarza z Den Bosch. Oddaje doskonale życie artysty oraz pokazuje w czym szukał natchnienia. Jest to naprawdę idealny hołd dla tak niezwykłej postaci. Naprawdę warto.