Marvel’s Spider-Man (2018)
Myślę, że o wielu grach z uniwersum Spider-Mana chcielibyśmy zapomnieć. Na szczęście ostatnia odsłona przygód Człowieka Pająka z zeszłego roku od Insomniac Games stanęła na wysokości zadania. Twórcy potraktowali materiał źródłowy z należnym szacunkiem przy tworzeniu własnej historii, która jest ciekawa i potrafi zaskoczyć. Udało się uniknąć efektu rozmycia fabuły, co potrafi się zdarzyć w grach z otwartym światem. Gracz czuje też, że porusza się po mieście, które faktycznie żyje. Jeśli chodzi o przemieszczanie się na pajęczynie, wykonano je wyśmienicie. Sprawia ono wiele radości i sam łapałem się na bujaniu tylko po to, aby podziwiać panoramę miasta. Walka również robi wrażenie i jest dość prosta w opanowaniu. Mocno inspirowana tym, co wprowadziło Batman: Arkham Asylum, jednak zdecydowanie płynniejsza i idealnie oddająca zwinność Spider-Mana. Na początku byłem sceptyczny ze względu na złą passę, jaką miały gry o Człowieku Pająku. Insomniac Games na szczęście po raz kolejny nie zawiodło. Dostaliśmy świetnie wyglądający i dopracowany tytuł o przyzwoitym czasie rozgrywki, z którego każdy fan Spider-Mana powinien być zadowolony. Od czasów PSX-a lepszej gry o przygodach Petera Parkera po prostu nie było. Batman od Rocksteady w końcu doczekał się godnego konkurenta.
– Paweł Grzelczyk